Cukier i słodycze to w oczach większości rodziców czyste zło. Mają na tyle niechlubną sławę, że przez lata winiliśmy je nawet za nadpobudliwe zachowania maluchów. Jeśli nie mogły zasnąć, to pewnie dlatego, że przed snem zjadły słodką bułkę. Jeśli były niegrzeczne w sklepie, to przez lody zjedzone przed zakupami... Sądziliśmy przez lata, że po słodkościach poziom cukru u dzieci na tyle się podnosi, że zaczyna rozpierać je energia. Czy "cukrowy haj" rzeczywiście istnieje? Zdaniem ekspertów, to nic innego, jak mit.
Zobacz: Nadmiar cukru w diecie dziecka: jakie są skutki jedzenia słodyczy u dzieci?
Przeczytaj: Produkty dla niemowląt i dzieci zawierają za dużo cukru! Gdzie ukryty jest cukier?
"Cukrowy haj" to mit
Teorie rodziców o nadpobudliwości cukrowej okazują się być mocno naciągane. Zdaniem epidemiologa z Australii, Gideona Meyerowitz-Katz, który pracuje na Uniwersytecie Wollongong, teorie o cukrze powtarzane przez rodziców na całym świecie, są niczym innym, jak błędną interpretacją wiedzy naukowej.
- Nauka dość jednoznacznie pokazuje, że sam cukier nie powoduje nadpobudliwości u dzieci - wyjaśnia Dr Meyerowitz-Katz cytowany przez portal kidspot.com.au.
Ekspert wyjaśnia, że nasze ciała przekształcają cukier w glukozę, która dostarcza organizmowi energii. Dopiero zjedzenie wyjątkowo dużej ilości cukierków czy innych słodyczy może przynieść dziecku spory zastrzyk energii, który będzie jednak tymczasowy i potrwa krótko.
Słodycze mogą nawet wyciszać?
Mit o "cukrowym haju" obalono już w latach 90.. Jedno z badań przeprowadzone w 1994 roku polegało na podawaniu dzieciom cukru i słodzika. Co ciekawe, nawet jeśli dzieci jadły tylko sztuczny słodzik, matki, którym powiedziano, że ich dzieci spożywały cukier, oceniały je jako bardziej nadpobudliwe. Takie wyniki wskazują na nic innego, jak samospełniającą się przepowiednię.
Niektóre badania wskazywane przez portal Kidspot sugerują, że cukier może mieć odwrotne skutki, powodując wyciszenie. Naukowcy ostrzegają jednak, że ustalenia te opierają się na słabych dowodach i należy je traktować jedynie jako ciekawostkę.
Źródło:
kidspot.com.au