Spis treści
- Nowalijki: Dziecko to nie mały dorosły
- Nowalijki to niezdrowe warzywa?
- Nowalijki pod lupą
- Nowalijki: warto poczekać na sezonowe warzywa
Nowalijki to kolejny, zaraz po pierwszych słonecznych dniach, zwiastun wiosny, na którą z niecierpliwością czekamy. Wraz z nadejściem wyższych temperatur, decydujemy się na włączenie do codziennego jadłospisu pierwszych wiosennych warzyw. Wydaje się, że są pełne witamin i wreszcie urozmaicą nasze wciąż jeszcze zimowe talerze. Pamiętajmy jednak, by wstrzymać się z podawaniem wczesnych jarzyn naszym maluchom. Mogą one zawierać związki, które są szczególnie szkodliwe dla najmłodszych dzieci.
Nie ulega wątpliwości, że warzywa stanowią istotny element zdrowego żywienia najmłodszych. Są ważnym źródłem przeciwutleniaczy, substancji przeciwzapalnych, błonnika oraz witamin i składników mineralnych. Dlatego też w diecie dziecka po 1. roku życia powinno się znaleźć 5 porcji warzyw dziennie. Na platformie edukacyjnej www.1000dni.pl można znaleźć informacje, dlaczego warzywa są tak cenne i dlaczego powinniśmy właśnie od nich rozpocząć rozszerzanie diety naszego maluszka. Zanim jednak podamy naszemu dziecku pierwszą wiosenną rzodkiewkę, sprawdźmy, co kryją w sobie nowalijki i czy są bezpieczne dla młodego organizmu dziecka.
>> Jak przemycać owoce i warzywa w posiłkach dla dzieci? 4 pomysły >>
Nowalijki: Dziecko to nie mały dorosły
Organizm dzieci w pierwszych trzech latach życia nie jest jeszcze w pełni rozwinięty i ma specjalne potrzeby żywieniowe, które bardzo różnią się od potrzeb dorosłego człowieka. By wspierać jego prawidłowy rozwój, musimy zapewnić mu nie tylko niezbędne składniki odżywcze, ale i odpowiednie ich proporcje. Jest to niezwykle ważne, ponieważ to właśnie w ciągu pierwszych trzech latach życia mamy największy wpływ na kształtowanie nawyków żywieniowych naszego dziecka, które zaowocują w jego przyszłym życiu. W czasie 1000 pierwszych dni życia naszych pociech zachodzi proces tzw. programowania żywieniowego. W tym, zwanym przez ekspertów krytycznym, okresie rozwoju mamy realny wpływ na jakość życia naszego dziecka, teraz i w jego dorosłym życiu.
Nowalijki to niezdrowe warzywa?
Młody organizm ma dużo niższą tolerancję na zanieczyszczenia niż organizm dorosłego. Nie w pełni wykształcony mechanizm odtruwania u dziecka jest wyjątkowo wrażliwy na substancje szkodliwe. Jest to szczególnie ważne w przypadku nowalijek, uprawianych w szklarniach lub pod folią przy sztucznym oświetleniu i nawodnieniu. Do ich uprawy używane są sztuczne środki ochrony roślin oraz sztuczne nawozy, co przyspiesza ich wzrost, ale wpływa na znaczne zmniejszenie ich wartości odżywczych. Takie wiosenne jarzyny mogą zawierać zanieczyszczenia i szkodliwe substancje, m.in. azotany, azotyny, ołów, kadm, rtęć, miedź oraz pozostałości środków ochrony roślin.
>> Co zrobić, żeby dziecko polubiło warzywa? >>
Nowalijki pod lupą
Odmiany warzyw możemy pogrupować ze względu na kumulację azotanów w ich częściach jadalnych. Najmniej związków azotowych kumulują pomidor, ogórek, papryka, fasolka szparagowa, więcej warzywa korzeniowe takie jak marchew, seler czy pietruszka. Najwięcej azotanów znajdziemy w sałacie, szpinaku, młodej kapuście i rzodkiewce. Na kumulację azotanów ma też wpływ długość wegetacji roślin. Wczesne odmiany warzyw będą kumulować więcej szkodliwych związków, na przykład wczesne odmiany ziemniaków mogą zawierać nawet do 5 razy więcej azotanów niż odmiany późne.
Azotany w organizmie człowieka ulegają przekształceniu do bardziej szkodliwych form powodując szereg niekorzystnych dla organizmu skutków m.in. zaburzają prawidłowe działanie tarczycy, czy wchłanianie białek i tłuszczów, mogą działać nawet rakotwórczo. Na ich działanie wyjątkowo narażone są niemowlęta do 10. miesiąca życia. Azotany mogą także wpływać na niszczenie witaminy A i witamin z grupy B oraz karotenoidów, co powoduje obniżenie wartości odżywczej spożywanych warzyw, zawierających duże ilości azotanów.
Nowalijki: warto poczekać na sezonowe warzywa
Podczas planowania jadłospisu dzieci możemy uwzględnić wykorzystanie mrożonek lub przetworów warzywnych, najlepiej własnej produkcji. Nie spieszmy się z przywitaniem wiosny na talerzach. Poczekajmy na świeże sezonowe warzywa. Będziemy mieli pewność, że są pełne witamin i kumulują najmniej szkodliwych związków.