Spis treści
- Problem otyłości dotyczy niemal 300 tys. dzieci w Polsce!
- Otyłość u dziecka: zmień nawyki żywieniowe swoje i dziecka
- Otyłość u dziecka: unikaj błędów dietetycznych
– Instynkt nakarmienia to jednocześnie piękne i straszne przyzwyczajenie - mówi profesor Tomasz Romer, endokrynolog z Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. – Matki, babcie odejmą sobie jedzenie od ust, byleby tylko nakarmić dziecko. Ale jeśli na siłę wpychają pokarm w dziecko najedzone, bo wydaje im się, że tak trzeba, to taka troska jest przesadna i jest prostą drogą do otyłości u dziecka.
Profesor przypomina, że najczęściej jemy około 30 proc. więcej niż jest w stanie zużyć (spalić) nasz organizm. A dzieje się tak choćby dlatego, że nasze życie staje się coraz bardziej wygodne, prowadzimy siedzący tryb życia, a to jest przyczyną otyłości.
Nasz wygląd zależy od stylu życia. Niemowlęta są tego świetnym przykładem - są pulchne, bo niewiele się ruszają. Natomiast dwu-, trzylatki stają się szczupłe, bo w tym wieku trudno usiedzieć na miejscu. Tylko niektóre, najczęściej przekarmiane przez rodziców, rosną z nadwagą.
Problem otyłości dotyczy niemal 300 tys. dzieci w Polsce!
Około 440 tysięcy polskich uczniów (6 proc.) ma nadwagę, a około 290 tysięcy (4 proc.) jest otyłych. To oznacza, że problemy z nadmiarem tkanki tłuszczowej ma co dziesiąte dziecko w wieku szkolnym! Lekarze przestrzegają, że lepiej zapobiegać otyłości niż z nią walczyć. – Organizm broni się przez zrzuceniem każdego kilograma – tłumaczy prof. Romer. Unikajmy więc zbędnych kilogramów, gdy jesteśmy szczupli!Jeśli sprawę przegapiliśmy i teraz musimy dziecko odchudzić, pamiętajmy, by nie była to żadna dieta cud. – Ma ono otrzymywać takie samo jedzenie jak do tej pory, tylko mniej kaloryczne, a więc przede wszystkim zawierające mniej tłuszczu i słodyczy – mówi prof. Romer. – Po kilku miesiącach zeszczupleje. Nie może gwałtownie schudnąć, bo szybko rośnie. Dorośli muszą zadbać o to, by przez jakiś czas ich latorośl utrzymała ciężar ciała na tym samym poziomie – dodaje endokrynolog.Ważne jest też, by odchudzanie nie stało się przyczyną dodatkowego stresu: – Dziecku nadal jedzenie powinno się kojarzyć z przyjemnością, a nie z wyrzeczeniami – podpowiada prof. Romer.
Otyłość u dziecka: zmień nawyki żywieniowe swoje i dziecka
Warto pamiętać, że jesteśmy przykładem dla swoich dzieci. Kiedy patrzą na nas wciśniętych w kanapę przed telewizorem lub ochoczo zasiadających do zbyt obfitych posiłków, nie uwierzą, że najlepszym sposobem spędzania czasu jest ruch. Jeśli więc chcemy zmienić przyzwyczajenia związane ze stylem życia naszego dziecka, nie wystarczy dbać tylko o jego jedzenie. Należy mu zapewnić dużo ruchu, i to już od najmłodszych lat. I tu znów potrzebny jest umiar: wybierajmy sporty, które nie obciążają organizmu, lecz wspomagają naturalny rozwój.– Powinniśmy słuchać, co mówią dzieci. Jeśli twierdzą, że są najedzone, uwierzmy im. Nie ma powodu, by w to wątpić. Chyba że są ewidentnie chore. Jeśli zapewniają, że jazda na nartach nie sprawia im przyjemności, nie tłumaczmy, że jest to sport coraz bardziej popularny i powinny umieć utrzymywać się na deskach tak samo jak grać w tenisa ziemnego. Dlaczego? Bo my mamy takie marzenia? A może dzieci wolą ping-ponga? – Profesor Tomasz Romer przestrzega również przed zrywami: raz w stronę diety, kiedy indziej w stronę sportowego stylu życia. Nie bagatelizujmy otyłości dzieci, ale też nie czyńmy z niej największego problemu. Niekiedy rodzice najpierw przekarmiają latorośle, a potem wyolbrzymiają ich nadwagę, jakby liczba kilogramów świadczyła o wartości dziecka.Dziecko żywione zdrowo, zgodnie z zasadami dietetyki, rozwija się prawidłowo zarówno pod względem fizycznym, jak i psychicznym (intelektualnie, emocjonalnie). Emanuje radością życia, jest ruchliwe, wesołe, uśmiechnięte, ciekawe otoczenia, chłonące nową wiedzę.
Otyłość u dziecka: unikaj błędów dietetycznych
- nie karm niemowlęcia za każdym razem, gdy zapłacze; pierś nie jest środkiem uspokajającym; niemowlęta marudzą nie tylko wtedy, gdy są głodne
- jeśli przyrządzasz mieszanki, nie wsypuj więcej proszku niż trzeba. Nie upieraj się, by dziecko za każdym razem opróżniało całą butelkę. Nie przyspieszaj tempa karmienia przez powiększanie dziurki w smoczku od butelki
- nie dodawaj do mleka cukru ani mąki
- przyzwyczaj dziecko do picia niesłodzonej wody
- gdy skończy rok, nie poganiaj go przy jedzeniu, naucz przeżuwać każdy kęs
- nie nagradzaj jedzeniem za dobre zachowanie
- na spacerze nie woź go cały czas w wózku, daj mu trochę pochodzić
- przyjrzyj się przekąskom pochłanianym przez twoje dziecko. Ono po prostu je to, co jest w domu: dżem i colę, parówki (bardzo tłuste), które znajdzie w lodówce, czekoladę, batoniki i chipsy przechowywane w szafkach
- nie wpychaj jedzenia na siłę