Zobacz też: „Tylko 5 minut dziennie i cellulit zniknął”. Warto było wypróbować ten sposób
Każda z nas marzy o łatwej i bezbolesnej depilacji
Producenci obiecywali łatwe, szybkie i bezbolesne usuwanie owłosienia. Co więcej, twierdzili, że jest to idealna metoda dla osób skarżących się na wrastające włoski. Brzmi, jak bajka. Wiele osób ostrzega jednak, że właśnie między bajki można te wszystkie obietnice włożyć. Jaka jest prawda o kamieniach do depilacji? Postanowiłyśmy sprawdzić na własnej skórze i wyrobić sobie o nich swoje zdanie.
Czy warto kupić kamień do depilacji?
Opinie o kamieniach do depilacji, które można znaleźć w internecie są skrajne. Większość osób przestrzega przed tą metodą, twierdząc, że zdziera naskórek, a nawet, że jest niebezpieczna. Bywa nawet porównywana do tarki do pięt. Wśród większości negatywnych opinii pojawiają się jednak też skrajnie pozytywne, które potwierdzają wszelkie obietnice producentów – zwłaszcza w kwestii bezbolesności i wyeliminowania wrastających włosków.
Kupiłyśmy dwa, jak się okazuje zupełnie różne produkty, które w internecie znaleźć można pod nazwą "kamienie do depilacji". Efekty, które przynoszą są różne, choć paradoksalnie, finalnie nasze opinie są zgodne. Czy opłaca się kupić kamienie do depilacji? Zobaczcie nowy odcinek "Królowych".
Dowiedz się: Czy można depilować brzuch w ciąży? Zobacz, jak bezpiecznie pozbyć się owłosienia z ciążowego brzuszka