Siedź cicho i rodź
Jeszcze całkiem nie tak dawno, czyli w latach 80 i 90 poród dla kobiety był traumatycznym przeżyciem. Kojarzył on się z surową atmosferą. Kobieta bardzo rzadko miała jakikolwiek wpływ na przebieg porodu, a personel medyczny często nie widział potrzeby informowania jej o podejmowanych decyzjach. W wielu placówkach standardem było rodzenie w samotności, bez obecności bliskiej osoby.
Empatia i indywidualne podejście były rzadkością, a kobiety traktowano bardziej jak pacjentki do „obsłużenia” niż partnerki w procesie narodzin. Jak wspomniała ekspertka, największą zauważalną różnicą jest właśnie empatia.
„Jako społeczeństwo mamy dziś większe oczekiwania wobec opieki medycznej, a medyczki – położne, lekarki, pielęgniarki – jako pacjentki również dostrzegają swoje potrzeby inaczej. Kobiety rodzące chcą być traktowane z szacunkiem, informowane na każdym kroku i postrzegane jako partnerki w procesie porodowym, a nie zbędny element systemu. To właśnie empatia, komunikacja i sposób traktowania pacjentki często mają większe znaczenie niż sam przebieg porodu. Od lat 90. kampania ‘Rodzić po ludzku’ podkreśla, że kluczowe jest nie tylko to, jak poród się kończy, ale przede wszystkim jak kobieta się w jego trakcie czuje”.
- wyjaśnia.
Polecany artykuł: Te prawa kobiet na porodówkach łamane są najczęściej. Rodzących nawet nie pyta się o zgodę
Znieczulenie- najbardziej zauważalna różnica
Jedną z bardziej zauważalnych różnic jest dostęp do znieczulenia, co kiedyś było albo nie do pomyślenia, albo wiązało się z dodatkowymi kosztami. Choć jak zauważa Izabela Dembińska, nie wszędzie jeszcze ono jest faktycznie dostępne.
„Dostępność znieczulenia jest dziś zdecydowanie większa niż w latach 80. i 90., ale nie każda kobieta w każdym szpitalu może mieć pewność, że je otrzyma. Dlatego, jeśli planujemy skorzystanie ze znieczulenia zewnątrzoponowego, warto sprawdzić, jak wygląda sytuacja w wybranej placówce – nawet jeśli rodziłyśmy tam dwa lata temu, warunki mogły się zmienić. Kluczowe jest to, czy szpital ma dedykowanego anestezjologa na sali porodowej, czy dzieli go z innymi oddziałami, co może wpływać na dostępność znieczulenia”.
- tłumaczy.
Przeczytaj także: Nowy ranking porodówek w Polsce! Sprawdź, który szpital warto wybrać
Dostęp do szkół rodzenia. Większa świadomość i edukacja
Izabela Dembińska, zwraca uwagę na jeszcze jedną ważną zmianę, a jest nią dostęp do szkół rodzenia i w wielu miastach są one refundowane przez NFZ.
„Szkoły rodzenia, które powstały w latach 80. z inicjatywy profesora Fijałkowskiego, od tamtego czasu przeszły ogromną ewolucję. Dziś wiele z nich, jak na przykład w Warszawie, jest finansowanych przez miasto dla kobiet spełniających warunki refundacji. Jednak dostępność edukacji przedporodowej nie ogranicza się tylko do takich szkół. Każda kobieta w Polsce ma prawo do edukacji przedporodowej finansowanej przez NFZ, którą można realizować indywidualnie lub grupowo już od 21. tygodnia ciąży”.
Szkoły rodzenia, to nie tylko nauka technik relaksacyjnych, a także psychiczne zabezpieczenie dla rodzącej. Każda przyszła i obecna mama chciałaby wszystko zrobić jak najlepiej. Dzięki szkołom rodzenia kobieta zyskuje poczucie większej kontroli nad tym, co ją czeka. Uczy się, jak radzić sobie z bólem, jak rozpoznać, co dzieje się w jej ciele podczas porodu, oraz jak przygotować się do opieki nad noworodkiem. Wiedza ta daje jej poczucie pewności siebie i zmniejsza lęk przed nieznanym.
„Choć dostęp do wiedzy jest ogromny – zarówno w formie spotkań z położnymi, jak i w internecie czy programach telewizyjnych – warto pamiętać, że nadmiar informacji może czasem prowadzić do lęków i wątpliwości. Kluczowe jest, by kobieta wiedziała, że nie musi być idealną uczennicą przed porodem, bo z tej wiedzy nie skorzysta w pełni w trakcie porodu. Najważniejsze jest to, by poczuła się pewnie i świadomie, a wtedy już sama świadomość tego, czego się nauczyła, będzie dla niej ogromnym wsparciem".
Poza aspektami fizycznymi, szkoły rodzenia oferują także wsparcie emocjonalne, pomagając kobietom zrozumieć, że nie ma jednej "idealnej" drogi do porodu. Każdy poród jest inny, a to, co naprawdę się liczy, to elastyczność i umiejętność dostosowania się do zmieniających się warunków. Wiedza zdobyta w szkole rodzenia pomaga także w budowaniu poczucia własnej wartości i przekonania, że każda kobieta ma w sobie siłę do poradzenia sobie z wyzwaniami macierzyństwa.
Jakie jeszcze są różnice? Jak przechodnie oceniają obecność taty przy porodzie? Co sądzi o tym położna? Tego dowiecie się z odcinka!