Dzieci w samochodzie i inne kłopoty...

Przygotowanie do transportu małego ludzika jest operacją taktyczną wymagającą zastanowienia i przygotowania teoretycznego.

Dzieci w samochodzie i inne kłopoty...

i

Autor: ForService

Po pierwsze bezpieczeństwo

Konstrukcja fotelika ma nam zapewnić bezpieczeństwo. Ze względu na potężne przeciążenia podczas sytuacji awaryjnej (hamowania, wypadku) fotelik musi izolować: boki powinny zabezpieczać biodra, tułów, głowę dziecka. Nawet w najbardziej ekstremalnych sytuacjach  głowa dziecka nie powinna wypaść poza boczną krawędź  zagłówków.
Foteliki dziecięce, jak wynikałoby to z przeznaczenia, powinny przechodzić szczegółowe, wręcz ekstremalne testy techniczne. Niestety, nic bardziej naiwnego. Większość z nich całkowicie ignoruje wygodę, a przecież to fotelik powinien być dopasowany do dziecka, a nie dziecko do fotelika (choć, silny rodzic dopasuje każdy oporny materiał ludzki...).

Po drugie wygoda

Mały ludzik musi wygodnie siedzieć, ale też nie powinien mieć możliwości samodzielnego opuszczenia fotelika i raczkowania na tylną półkę lub do przodu do mamy. Fotelik powinien mieć odrębny systemem pasów bezpieczeństwa - najlepiej pięciopunktowy. Krawędzie pasów nie powinny powodować otarć skóry dziecka. Dlatego możemy udoskonalić fotelik dodając specjalne antyuciskowe nakładki gąbkowe (np. ForComfort), które chronią ramiona malucha..

Po trzecie rozrywki

Dobrze przypiętemu ludzikowi, postarajmy się zapewnić jakąś rozrywkę. Mali ludzie nudzą się jak „duzi” ludzie, tylko czasem trochę bardziej……..W drogę najlepiej wybrać miękkie, ciche, lekkie zabawki. Kierowcy zwykli wykonywać różne nerwowe ruchy kierownicą, dostawszy w głowę plastikowym pieskiem... Unikamy także rozlewających się płynów, kruchych ciasteczek (nagłe zachłyśnięcia okruchami...), lepkich cukierków, guuumy do żuuucia... Z zasady również izolujemy dzieci od przewożonych zwierząt domowych. Pogryzą się nawzajem akurat wtedy, gdy będziecie wyprzedzali osiemnastokołowca na wąskiej drodze.

Na koniec rzeczy ważne

Byłbym zapomniał, pieluchy zmieniamy tuż przed wyjazdem, tak aby ewentualny depozyt nie objawił się po kilkunastu kilometrach („...matko! Co ONO  jadło, że tak potwornie cuchnie...”). Na szczęście nowoczesne stacje benzynowe oferują nawet stanowiska do przewijania niemowląt... z myciem podwozia.