Urlop bez dzieci w górach? „To, co inni rodzice robią na szlakach to masakra”

2024-08-06 15:11

Lato to wakacje, ale też czas urlopów dla rodziców. Pasje dorosłych nie zawsze wiążą się jednak z tym, co interesujące, a przede wszystkim bezpieczne dla dzieci. Właśnie dlatego, jedna z naszych czytelniczek wyjechała w góry, gdy jej pociechy były na obozie. Innym radzi robić podobnie...

Nasza czytelniczka pojechała ze znajomymi do Zakopanego bez dzieci.

i

Autor: Getty Images Nasza czytelniczka pojechała ze znajomymi do Zakopanego bez dzieci.

Dla wielu dorosłych góry to przygoda, odpoczynek dla umysłu, satysfakcjonujące wyzwania i pretekst, by wyjść z własnej strefy komfortu. To pasja zwłaszcza dla tych, którzy na co dzień zmęczeni pracą, szukają odskoczni, ale nie mogą usiedzieć w miejscu, wylegując się na plaży. Dla dzieci jednak, w większości przypadków chodzenie po górach nie jest ulubioną formą wypoczynku. 

Choć wiele osób szuka kompromisu i decyduje się na rodzinne wypady w góry, to nasza czytelniczka, radzi nie zmuszać do niczego ani siebie, ani dzieci. Pani Justyna, przekonuje -

"Wyjechałam w góry bez dzieciaków. Na szlaku pogratulowałam sobie tej decyzji. Ciągłe płacze, jęki i stęki napotykanych po drodze dzieciaków zdjęły ze mnie wszelkie wyrzuty sumienia, że jestem bez swoich w tak pięknym miejscu".

To jednak niejedyne jej spostrzeżenia, bo jak zauważa, chęć przeżycia przygody, wielu rodzicom odbiera trzeźwe myślenie. 

Jak chronić dzieci przed promieniowaniem UV? Plac Zabaw odc. 11

"Urlop dla masochistów"? 

Rodzinne konflikty to nie jedyne, co rzuciło się w oczy mamie dwójki dzieci w wieku 9 i 12 lat, która mimochodem przyglądała się rodzicom z dziećmi, napotkanym na trasach.

"Na początku coś chwyciło mnie za serce. Szliśmy do Murowańca, więc początek trasy jest płaski i mijając uśmiechnięte, wesołe rodziny miałam taką myśl, że przez własną wygodę zabieram dzieciom cenne doświadczenia. Wyjechałam w góry bez dzieciaków myśląc, że dla nich to nie radość a udręka, więc zaczynałam trochę żałować. Tylko przez chwilę. Na szlaku pogratulowałam sobie tej decyzji. Ciągłe płacze, jęki i stęki napotykanych po drodze dzieciaków zdjęły ze mnie wszelkie wyrzuty sumienia, że jestem bez swoich w tak pięknym miejscu. "Po co mnie tu zabraliście", "Nienawidzę was", "Ile jeszcze", "Nogi mnie bolą, nie dam rady"... I tak w kółko. Taki urlop to dobry chyba tylko dla masochistów"

- komentuje z przekąsem nasza czytelniczka. 

Rodzice idą w góry z dziećmi za wszelką cenę?

Rodzinne perypetie nie są jednak tym, co zwróciło naszą największą uwagę w liście Pani Justyny. Jak zauważa, ludzie czasami tak bardzo chcą wrócić do dawnych pasji, nie rezygnując przy tym z rodzinnego czasu, że podejmują duże ryzyko, zabierając w góry dzieci, albo idąc z maluchami bez odpowiedniego przygotowania. 

"Na szlaku nie było chyba osoby, która nie obejrzałaby się za pewnym ojcem. Szedł z dwójką dzieci w nosidłach turystycznych. 2-3 latka miał z tyłu, a z przodu na oko półroczne niemowlę. Jakby tego było mało, w ekipie miał też chłopca w wieku około 8-9 lat. I z tym wszystkim on sam. Jak wracaliśmy była mżawka, trasa była bardzo śliska. Myślałam o nich kilkakrotnie, czy dotrą bezpiecznie... Inna osobliwa rodzinka to byli dobrze wyposażeni rodzice, których dzieci w wieku przedszkolnym szły w zwykłych wsuwanych butach sportowych. Takich skarpetowych z lekką podeszwą, która w większości przypadków jest okropnie śliska, a do tego stopa jest niestabilna. "Starzy" mieli kijki, buty trekkingowe, plecaki turystyczne ze zbiornikami na wodę, a dzieci... Gdy schodzili w dół po tych mokrych kamieniach widać było po nich samych, że są wystraszeni i ledwo są w stanie utrzymać idące niestabilnie maluchy"

- opisuje w liście mama dwójki dzieci.  

Byliście ostatnio w górach? Zgadzacie się z opiniami naszej czytelniczki?

Sonda
Czy wypad z dziećmi w góry to dobry pomysł?