Polecany artykuł:
Planując urlop warto wziąć pod uwagę, że... coś może pójść nie tak. O tym, jak bardzo, przekonała się ostatnio Barbara Cichocka-Mruk, znana na Instagramie jako @tatypiara_ Na przekór wszystkim, którzy na Instagramie kreują piękny świat bez wad - pokazała jak wyglądał jej ostatni urlop.
Wakacje za 50 tys. złotych nie mogą być nieudane?
Za 2 tygodnie pobytu w Meksyku musieli zapłacić ok. 50 tysięcy złotych. Oferta okazała się na tyle kusząca, że zdecydowali się jechać i spędzić cudowny urlop. Z filmiku, który opublikowała @tatypiara_ wynika, że było to najgorzej wydane pieniądze ever... Zdecydowanie za dużo pieniędzy.
Spędziłam razem z rodziną w tym miejscu 2 tygodnie. Jestem już w domu i nadal mam dziwne wrażenie, że to nie może być prawdą.
- pisze @tatypiara_ I podkreśla, że choć sprzedaż usług niezgodnych z ofertą to łamanie prawa - zdarza się częściej, niż mogłoby się wydawać. Po prostu sporo osób - z różnych przyczyn - wstydzi się przyznać, że wydali pieniądze na urlop jak z koszmarnego snu.
Obrzydliwe jedzenie, brud, smród i drastyczne sceny
Na zdjęciach i filmikach uderza bałagan panujący w restauracji oraz mało apetyczne, wyglądające na nieświeże, potrawy. Niestety - nie tylko według @tejtypiary_ - jedzenie smakowało wcale nie lepiej niż wyglądało. Dzieci jednej z komentujących mam, nie zjadły z tej hotelowej restauracji nic przez całe 10 dni pobytu.
Do tego brudna woda w basenie.
W ofercie prócz pysznego, lokalnego jedzenia i wysokiego standardu hotelu były też atrakcje dla dzieci i dorosłych. Jedną z takich "atrakcji" rodzina @tejtypiary zapamięta do końca życia. Chodzi o delfina, który podczas podskoków w wodzie, z hukiem upadł na brzeg basenu...
Do wątpliwych atrakcji należały również wszędobylskie owady. I pamiątki na skórze po ich ukąszeniach. Oraz zapach stęchlizny w pokojach, którego (może na szczęście) nie da się oddać na zdjęciach.
Barbara Cichocka-Mruk o całej sytuacji powiadomiła Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
