Wydali 50 tysięcy na koszmarny urlop. Zdjęcia z pobytu nie przypominają tych z folderu

2025-02-26 15:32

Wymarzony, 2-tygodniowy urlop w egzotycznym kraju za 50 tysięcy złotych... może okazać się klęską. Według jednej z mam, warto o tym mówić otwarcie. Ponieważ zbyt wielu naszych znajomych wstydzi się przyznać, że to był prawdziwy koszmar. Zupełnie niezgodny z tym, co obiecywano im w ofercie.

Wydali 50 tysięcy na koszmarny urlop. Zdjęcia z pobytu nie przypominają tych z folderu

i

Autor: Getty Images

Planując urlop warto wziąć pod uwagę, że... coś może pójść nie tak. O tym, jak bardzo, przekonała się ostatnio Barbara Cichocka-Mruk, znana na Instagramie jako @tatypiara_ Na przekór wszystkim, którzy na Instagramie kreują piękny świat bez wad - pokazała jak wyglądał jej ostatni urlop.

Wakacje za 50 tys. złotych nie mogą być nieudane?

Za 2 tygodnie pobytu w Meksyku musieli zapłacić ok. 50 tysięcy złotych. Oferta okazała się na tyle kusząca, że zdecydowali się jechać i spędzić cudowny urlop. Z filmiku, który opublikowała @tatypiara_ wynika, że było to najgorzej wydane pieniądze ever... Zdecydowanie za dużo pieniędzy.

Spędziłam razem z rodziną w tym miejscu 2 tygodnie. Jestem już w domu i nadal mam dziwne wrażenie, że to nie może być prawdą.

- pisze @tatypiara_ I podkreśla, że choć sprzedaż usług niezgodnych z ofertą to łamanie prawa - zdarza się częściej, niż mogłoby się wydawać. Po prostu sporo osób - z różnych przyczyn - wstydzi się przyznać, że wydali pieniądze na urlop jak z koszmarnego snu.

Obrzydliwe jedzenie, brud, smród i drastyczne sceny

Na zdjęciach i filmikach uderza bałagan panujący w restauracji oraz mało apetyczne, wyglądające na nieświeże, potrawy. Niestety - nie tylko według @tejtypiary_ - jedzenie smakowało wcale nie lepiej niż wyglądało. Dzieci jednej z komentujących mam, nie zjadły z tej hotelowej restauracji nic przez całe 10 dni pobytu.

Do tego brudna woda w basenie.

W ofercie prócz pysznego, lokalnego jedzenia i wysokiego standardu hotelu były też atrakcje dla dzieci i dorosłych. Jedną z takich "atrakcji" rodzina @tejtypiary zapamięta do końca życia. Chodzi o delfina, który podczas podskoków w wodzie, z hukiem upadł na brzeg basenu...

Do wątpliwych atrakcji należały również wszędobylskie owady. I pamiątki na skórze po ich ukąszeniach. Oraz zapach stęchlizny w pokojach, którego (może na szczęście) nie da się oddać na zdjęciach.

Barbara Cichocka-Mruk o całej sytuacji powiadomiła Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. 

M jak Mama Google News
Autor: