Peet Montzingo ma 180 cm wzrostu, jego mama i tata - niewiele ponad metr. Bycie jedyną wysoką osobą w rodzinie niskorosłych ma swoje plusy i minusy. Jako dziecko chował słodycze tam, gdzie nie mogli dosięgnąć rodzice i rodzeństwo, ale dostawał szału, gdy ludzie wytykali palcami jego rodzinę, a jego nie dostrzegali, bo był "normalny". "Nienawidziłem tego, że ja wtapiam się w tłum, a na moją mamę gapią się ludzie - cytuje chłopaka portal www.today.com. - Czasami chciałem być taki jak oni".
Miał 25 proc. szans na bycie wysokim
Vicki i Darrell Montzingo są małżeństwem od lat. Oboje cierpią na karłowatość, która jest dziedziczona, dlatego zaadoptowali dwójkę dzieci Jennifer i Andrew, mających również tę samą wadę genetyczną.
Wkrótce po adopcji okazało się, że Vicki jest w ciąży. Lekarze ostrzegali ją, że dziecko ma tylko 25 proc. szans na to, że będzie zdrowe, a sama ciąża wiąże się z dużym ryzykiem zarówno dla matki, jaki dziecka. Para jednak zdecydowała się urodzić chłopca, który przyszedł na świat całkowicie zdrowy. Dziś ma 32 lata i chętnie opowiada o życiu wysokiego mężczyzny w rodzinie ludzi niskorosłych.
Czytaj również; Ostrzegali ich, że nie powinni zakładać rodziny. Jak wyglądają dzieci niskorosłej pary?
Czuł się winny, że nie wtapia się w tłum
Peet jako mały chłopiec chciał być "krasnoludem", jak mówił swojej mamie, ponieważ bycie zdrowym w rodzinie osób z karłowatością, oznaczało dla niego bycie dziwakiem. Owszem, mógł uprawiać sport w przeciwieństwie do swojego brata i sięgał wszędzie tam, gdzie jego rodzina nie dawała rady, ale poza tym w byciu zdrowym widział same minusy.
Peet pamięta, jak czuł się winny, że wtapia się w tłum, podczas gdy jego rodzice i rodzeństwo budzą zainteresowanie na ulicy. Nie znosił tego i chciał się bić z każdym, kto spojrzał na jego rodzinę lub powiedział coś nieprzychylnego na temat ich wyglądu. Miał też napięte stosunki ze swoim starszym bratem Andrew, który zazdrościł mu wzrostu i zdrowia oraz tego, że może grać lepiej w futbol.
Peet przyznaje też, że dużym wyzwaniem było i jest życie w domu przystosowanym do ludzi niskiego wzrostu. Szafki kuchenne są zwieszone na wysokości jego ramion, umywalka na wysokości kolan, a kanapa znajduje się prawie na poziomie podłogi. 180-centymetrowy mężczyzna od lat zmaga się z bólem pleców, bo do wszystkiego zawsze musiał się schylać.
Karłowatość to nic złego
Gdy Peet dorósł zmienił swoje postrzeganie rodziny. Nadal o nią walczy, ale w inny sposób. Nagrywa filmy w mediach społecznościowych i pisze książki o życiu ludzi z karłowatością. Chętnie opowiada o tym w żartobliwy sposób, po to, aby pokazać, że ta choroba zmienia tylko wygląd - poza nim ci ludzi są tacy sami jak my: pracują, kochają, śmieją się, uczą i bawią.
W wielu filmach bierze udział jego mama - oboje mają widoczny talent aktorski, co zresztą Peet udowodnił grając małe rolki w filmach i występując na scenie ze swoim zespołem muzycznym. W tej chwili ma 1,4 mln obserwujących jego profil na instagramie i ponad 12,7 miliona fanów na TikToku.
Jego książka dla dzieci, wydana w zeszłym roku, porusza temat bycia innym i poczucia, że się nigdzie nie pasuje. W sposób pełen humoru, miłości i empatii opowiada o życiu wysokiego chłopca w rodzinie niskich ludzi.