Wirusy powodujące infekcje oddechowe przenoszą się drogą kropelkową - za pomocą bardzo drobnych (mających średnicę 1 mikrometra), niewidocznych dla oka kropelek, które emitowane są nie tylko podczas kichania i kaszlu, ale także podczas mowy.
Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis (USA) oceniają, że w trakcie spokojnej rozmowy do otoczenia wydalanych jest wystarczająco dużo takich kropelek, by nosiciel koronawirusa mógł zarazić drugą osobę.
Co ciekawe, im głośniej dana osoba mówi, tym więcej kropelek emituje. Znaczenie ma także język - jedne wypowiadane dźwięki mogą bowiem przenosić więcej cząsteczek, niż inne.
Sprawdź: Czy koronawirus stanowi zagrożenie dla kobiet w ciąży?
Czy będziemy mieli obowiązek noszenia masek?
W niektórych krajach (np. w Czechach i we Francji) wprowadzono już obowiązek noszenia masek na twarzy po wyjściu z domu. Bardzo prawdopodobne, że i w Polsce będą obowiązywały takie obostrzenia.
Maski co prawda nie chronią wystarczająco dobrze osób zdrowych, jednak mogą zmniejszyć rozprzestrzenianie się wirusa od osób zakażonych, szczególnie bezobjawowych nosicieli.