Halloween niesie za sobą przy okazji czas dość sporego objadania się. Dzieciaki zbierają w to święto całą masę najróżniejszych łakoci, a już wkrótce nadejdzie czas na przygotowywanie Bożonarodzeniowych przysmaków.
Dietetyczka o halloweenowych cukierkach. Nie dawaj dzieciom limitu
Wielu rodziców uważa, że cukierki trzeba schować i porcjować je dzieciom, by nie zjadły za dużo na raz. Jednak Abbey Sharp, dietetyczka z Toronto, ma całkowicie odmienne zdanie. Według niej, dzieci powinny mieć "nieograniczony dostęp" do słodyczy pozbieranych podczas Halloween. Jak mówi, jest to świetny sposób na wyrobienie sobie dobrych nawyków.
W swoim nagraniu, które zamieściła na TikToku, najważniejsze jest, by dzieci budowały sobie zdrowe relacje z jedzenie niż pozwalanie na objadania się cukrem kilka razy do roku.
Dlatego jej poradom jest pozwolenie swoim dzieciom - oraz nam samym - na nieograniczony dostęp do cukierków Halloweenowych. I ma na to bardzo dobre wytłumaczenie.
Jak mówi, jeśli my lub nasze dzieci mamy zazwyczaj ograniczony dostęp do cukru, to kiedy w końcu "się dorwiemy" bardzo możliwe, że zjemy za dużo. I to całkowicie w porządku. Jest to bowiem idealny moment do nauki.
Kilka dni odpustu. To może pomóc w samoregulacji
Wedle ekspertki objadanie słodyczami nie musi się wcale kończyć już 1 listopada. Według niej, dzieci mogą zajadać się łakociami nawet jeszcze kilka dni po zabawie. Jak tłumaczy, pierwsza noc jest co prawda eksperyment, jednak musimy zachować pewną konsekwencję.
Pozwoli to naszym pociechom nam zaufać, że ich smakołyki wcale nie znikną na zawsze i że można ufać sygnałom wysyłanym przez ciało, że już wystarczy. Jest to prosty sposób, by nauczyć pociechy, że słodycze "nie są niczym szczególnym ani nowym".
Dzięki temu możemy pomóc im zmniejszyć potrzebę objadania się cukrem, za każdym razem kiedy stanie się od dla nich dostępny.
Ekspertka radzi, by po tym odpuście wrócić do praktykowania umiaru i pozwolić sobie czy maluchowi na jedną przekąskę dziennie.
Jest to idealny sposób na nauczenie malucha, że cukierki to wcale nie taka wielka sprawa i "nie musi się nimi faszerować". Ukrywanie czy racjonowanie może sprawić, że dzieci będą podjadać cukierki w tajemnicy, aby uniknąć kary lub ze strachu, że zostaną im one później odebrane.