Sezon grillowy nabiera tempa. Majówka za nami, ale powodów do rozpalenia grilla będzie jeszcze mnóstwo - to nie tylko kolejny długi weekend, który na nas czeka w tym miesiącu, ale i.. liczne obiady czy kolacje. W końcu dlaczego nie zjeść grillowanej potrawy ot tak, zamiast innego, standardowego, posiłku?
Jeśli chcemy, aby grillowanie było czymś więcej niż ciekawą atrakcją, warto pamiętać o pewnych zasadach. O dwóch przypomniała ostatnio Katarzyna Bosacka.
Jak grill - to kiełbasa. Tylko jaka?
Chociaż coraz częściej eksperymentujemy z różnymi potrawami na grilla, najczęściej lądują tam te sprawdzone. Nie może więc zabraknąć grillowanych warzyw (chyba wciąż rządzą pieczarki, cebula i cukinia), a także: filetów drobiowych, karkówki i, oczywiście, kiełbasy. Tej ostatniej przyjrzała się Katarzyna Bosacka, ekspertka od żywienia, której chyba nikomu nie trzeba przedstawiać.
Dziennikarka przypomniała na Instagramie, którą kiełbasę na grilla wybrać.
- Tradycyjna wędzona czy może biała? Zdecydowanie biała - wskazuje Katarzyna Bosacka.
Dlaczego? Oczywiście, chodzi o skład. Jak podkreśla specjalistka, ta biała (zwłaszcza surowa) ma krótszy skład. - W dodatku można znaleźć taką, która nie ma w sobie dwóch konserwantów E250 i E251, czyli azotanu i azotynu sodu - zaznacza dziennikarka. Są one obecne w tradycyjnej kiełbasie, a nie są czymś obojętnym dla naszego zdrowia. Podgrzane powodują, że w kiełbasie tworzą się nitrozoaminy. - To są substancje rakotwórcze - przypomina.
O białej kiełbasie najczęściej przypominamy sobie w okolicach Wielkanocy, czas pomyśleć o niej i później, podczas zakupów na grilla.
Przeczytaj także: Czy w ciąży można jeść dania z grilla? Czy dania grillowane są zdrowe dla przyszłej mamy?
Aluminiowa tacka? Lepiej o niej zapomnieć
Znaczenie ma nie tylko, co grillujemy, ale i jak to robimy. W sklepach znajdziemy aluminiowe tacki w różnych kształtach i rozmiarach. Chętnie po nie sięgamy, wydają nam się higienicznym rozwiązaniem, w dodatku takim, które znacznie ułatwia sprzątanie. To jeden z oczywistych wyborów, który często pojawia się w sklepowym koszyku. Czy słusznie?
Niezbyt. Katarzyna Bosacka na swoim instagramowym profilu przypomniała naukowe stanowisko. Tacka zabezpiecza mięso przed spaleniem (a co za tym idzie - przed przedostawaniem się do naszego organizmu substancji rakotwórczych). Jest jednak „ale”. Nie należy używać aluminiowych tacek.
- Aluminium może odkładać się w naszym mózgu, wątrobie czy w sercu - podkreśla dziennikarka.
Co zamiast? Wielorazowe metalowe tacki.
Przeczytaj także: "Nagle wszyscy stali się fanami kiełbasy, śmierdzi na całe osiedle. Jak mam powiesić pranie?"