Co łączy naukę po nocach z odpornością? Pediatra ma cenną radę dla rodziców

2024-10-03 12:18

Jesień rodzicom kojarzy się z licznymi infekcjami, które zdają się pojawiać znikąd. Chcemy wspierać odporność dzieci, ale często zapominamy o fundamentach, które mają realny wpływ na zdrowie młodego człowieka. Jeden z nich to odpoczynek. Jak nauka po nocach niszczy zdrowie dziecka?

Nocna nauka

i

Autor: Getty Images Dziecko uczy się po nocy? W ten sposób nie wspierasz jego odporności

Jak wspierać dziecięcą odporność? Wiadomo, kluczem jest regularność - gdy zaczniemy działać tuż przed sezonem chorobowym (albo i w jego trakcie), niewiele zdziałamy. Przez cały rok należy pamiętać m.in.:

  • o urozmaiconej diecie (skupiamy się również na wsparciu mikrobioty jelitowej),
  • o tym, aby nie przegrzewać dziecka,
  • o regularnej aktywności fizycznej,
  • o jakościowym śnie.

Troszcząc się o organizm dziecka, wzmacniamy jego odporność.

To wszystko wydaje się oczywiste, z drugiej strony - to co najprostsze, najczęściej umyka. O wszystkim pamiętamy, gdy dziecko jest małe, im starsze, tym więcej pomijamy. A później zastanawiamy się, dlaczego młody człowiek znów źle się czuje. Jak wygląda codzienność ucznia? Szkoła, chwila odpoczynku i znów nauka, bo przecież kartkówki, klasówki i inne „szkolne” rzeczy. Mało który rodzic pyta, czy dziecko się dziś chociaż trochę poruszało, raczej skupi się na tym, czy jest przygotowane do lekcji. A to... prosta droga do infekcji.

Nauka do sprawdzianu nie jest warta zarywania nocy ani rezygnacji ze spaceru

- podkreśla aktywna na Instagramie lekarka.

Jak wzmacniać odporność dziecka?

Chcesz, aby dziecko nie chorowało? Pozwól mu na regenerację

Róża Hajkuś to pediatra, jak pisze o sobie na Instagramie - „lekarka zwykła wiejska. Najmniej potrzebny człowiek internetu, bo każdy się zna na medycynie”. Na jej profilu znajdziemy wiele cennych wskazówek, wyjaśniała m.in. czy można iść na spacer z chorym dzieckiem, czy powinnyśmy się przejmować tym, że na zapalenie oskrzeli nie został przepisany antybiotyk.

Nowy wpis na profilu @roza_hajkus poświęcony jest odporności, ale lekarka spogląda na nią z trochę innej perspektywy, przyglądając się uczniom. Nieustannie się uczą, a gdy gorzej się czują, rodzice nie pozwalają im zostać w domu, bo przecież ominie ich coś ważnego.

Nauka do sprawdzianu nie jest warta zarywania nocy ani rezygnacji ze spaceru. I nie wydaje mi się, żeby było dobrym pomysłem pokazywać nastolatkom, że nawet gdy gorączkują lepiej wziąć rano leki przeciwgorączkowe i iść do szkoły, bo będą zaległości. To dość jasny komunikat: „twoje zdrowie jest gdzieś na końcu listy priorytetów”

- wskazuje lek. Róża Hajkuś.

Pediatra podkreśla, że nic się nie stanie, gdy dziecko na kilka dni wypadnie ze swoich obowiązków - zaległości z lekcji czy napisanie sprawdzianu w drugim terminie to nie jest coś, co sprawi, że świat się zawali, a uczeń nie jest jedynym żywicielem rodziny, naprawdę możemy mu pozwolić w spokoju dość do formy. Gdy zostanie w domu, wygrzeje się i zahamuje rozwój infekcji - rozprawi się z nią znacznie szybciej. Pozwólmy mu na to, szczególnie że często chodzi o dziecko, które może zostać samo w domu, nie trzeba stawać na głowie, aby zapewnić opiekę „na już” i brać L4.

Owszem, może i przepadnie jakaś ocena, będzie trzeba napisać sprawdzian w niedogodnym terminie czy nadrobić notatki, ale to stosunkowo niewielka cena, którą płacimy za wsparcie odporności młodego człowieka, którą budujemy nie tylko na krótką chwilę.

Gorsza ocena ze sprawdzianu nie ma istotnego wpływu na dalsze życie. A zdrowie i odporność budujemy przede wszystkim odpowiednią ilością snu, regularną aktywnością fizyczną (najlepiej taką, jaką dziecko lubi) i zdrową dietą. To powinno być NA PIERWSZYM MIEJSCU

- podkreśla Róża Hajkuś.

Dziecku ciągle „coś” się dzieje? Problemy zdrowotne mogą być spowodowane również nadmiernym wyeksploatowaniem organizmu, który nieustannie jest w trybie „nauka”, nie ma czasu na regenerację i nicnierobienie.

Bo potem rodzic przychodzi z niepokojem, że dziecko jest przewlekle zmęczone albo często boli głowa i może dajmy coś na odporność. A okazuje się, że to dziecko po godzinach siedzenia w ławce każde popołudnie spędza przy podręcznikach albo na naukowych zajęciach dodatkowych. Potem w nocy śpi krótko, bo wieczorem wreszcie ma czas na jakieś swoje aktywności albo znów nauka, bo jutro sprawdziany. A my oczekujemy od tak traktowanego miesiącami czy latami ciała, żeby jeszcze miało dużo energii na działanie, ekstra funkcje poznawcze i odporność na stres

- wskazuje lekarka.

Naprawdę, czasem lepiej odpuścić i zamiast na szkole, skupić się na tym, co pozornie możemy nadrobić - może i w weekend dziecko dłużej pośpi, spędzi więcej czasu na zewnątrz, ale czy to na pewno wyrówna niedobory z całego tygodnia? Jeśli zadbamy o ruch czy sen, efekty zobaczymy i w nauce - wypoczęty mózg będzie miał więcej siły na działanie, przyswajanie nowych informacji.

Olewanie potrzeb ciała upomni się o siebie. Więc nawet jeśli bardzo zależy komuś na wynikach w nauce, paradoksalnie żeby to osiągnąć trzeba właśnie dbać o ciało (którego częścią jest mózg), o jego ruch i sen. A że nie da się mieć wszystkiego wszędzie naraz, pediatrycznie polecam odpuszczać rzeczy zdrowotnie mniej ważne na rzecz bardziej ważnych :)

- czytamy na profilu @roza_hajkus.

I pamiętajcie - nie ma złej pogody na spacer, trzeba się tylko dobrze ubrać.