Początek wiosny w wielu miejscach w Polsce oznaczał kilkanaście stopni na plusie, ładna słoneczna pogoda zachęcała do spacerów. Niestety nie wszystkie maluchy mogły z niej korzystać, bo w ubiegłym tygodniu kolejki do pediatrów nadal były długie.
W wielu sytuacjach rodzice obserwowali u swoich pociech podwyższoną temperaturę. Warto pamiętać, że u dzieci zdecydowanie częstsze są infekcje wirusowe, te bakteryjne rozwijają się dużo rzadziej. To oznacza, że z reguły antybiotykoterapia nie jest konieczna ani wskazana.
Gorączka wirusowa czy bakteryjna? Różnice
Rodzice czasem dziwią się, że wiosną i latem dzieci potrafią chorować tak samo często jak jesienią i zimą. Niestety, pediatrzy wskazują, że o przeziębienie łatwiej, jeśli dziecko jest zbyt ciepło ubrane. Wystarczy, że maluch się spoci, zawieje zimny wiatr i niedługo później pojawiają się objawy gorszego samopoczucia, podwyższona temperatura czy katar.
Pediatra Łukasz Grzywacz, który podsumował ostatni tydzień w swoim gabinecie zauważył, że ostatnio najwięcej małych pacjentów zgłaszało się z gorączką. Postawienie diagnozy nie zawsze było proste.
− Niestety diagnostyka tych dzieci gorączkujących nie była taka łatwa, z tego względu że często zdarzało się, że dzieciaki w badaniu takim pediatrycznym były ogólnie można powiedzieć zdrowe
- mówi pediatra Łukasz Grzywacz.
Jak zauważył, dość często nawet przy temperaturze sięgającej 39°C czy 40°C w gabinecie nie potrafił postawić jednoznacznej diagnozy.
Wówczas najlepszym sposobem na sprawdzenie, czy gorączka ma podłoże wirusowe czy bakteryjne jest zrobienie badań krwi.
− W badaniach krwi można było jasno stwierdzić, czy jest infekcja wirusowa czy bakteryjna. Wirusowa to najczęściej podwyższone monocyty i limfocyty, w infekcjach bakteryjnych - to [podwyższone] neutrofile.
CRP czasami jeszcze zdarzało się, że nie było aż takie duże i ono najprawdopodobniej w następnych dniach będzie wzrastało przy już wysokich neutrofilach
- tłumaczy lekarz.
Jak wyjaśnia, dzięki badaniom krwi można właściwie dobrać sposób leczenia. W przypadku infekcji bakteryjnej włącza się antybiotyk, wirusowe leczy się objawowo.
Jak zauważa pediatra, często te dwie infekcje o różnym podłożu dawały takie same objawy, podejrzeń nie budziła także wysokość gorączki. W przypadku gorączki będącej objawem infekcji wirusowej często po kilku dniach, gdy temperatura wracała do normy, na ciele dziecka pojawiała się typowa drobnogrudkowa wysypka na całym ciele.
Jest to zwykle sygnał, że dziecko miało tak zwaną trzydniówkę. Nie jest to groźna choroba, jednak gdy na ciele dziecka pojawi się wysypka warto upewnić się, że nie ma jeszcze innej przyczyny i udać się na wizytę do lekarza.
Czujność powinna wzbudzić przede wszystkim wysypka, która pojawia się już w trakcie gorączki, a nie po jej ustąpieniu - ta zawsze wymaga poszerzenia diagnostyki.

Te objawy są teraz częste u dzieci
Na co jeszcze chorują dzieci? Pediatra jako najczęstsze objawy (tuż po gorączce) wymienia:
- kaszel,
- ból gardła,
- pokrzywki,
- świąd skóry,
- alergiczny nieżyt nosa,
- wymioty,
- wykwity ospowe.
Jak zauważa, u dzieci, które są alergikami i są uczulone na brzozę (która teraz pyli) może pojawić się alergia krzyżowa na jabłko, brzoskwinie i orzechy. To oznacza, że reakcja alergiczna może wystąpić właśnie teraz, gdy pyli brzoza, choć przez cały rok dziecko jadło te produkty i mu nie szkodziły.