Rodzice nie lubią, gdy ich dziecko choruje. Oczywiście przede wszystkim martwią się o zdrowie malucha, ale infekcje to dla nich jeszcze jedna trudność - związana z opieką nad małym człowiekiem.
Czasem możemy odnieść wrażenie, że dziecko cały czas choruje. Kończy się jedna infekcja, maluch idzie do żłobka, do przedszkola i znów pojawia się „glut”, trzeba zostać w domu. Nie dziwić powinno i sześć-osiem infekcji w roku, ale gdy właściwie się nie kończą, mamy już tego dość. Szczególnie że nie zawsze mamy w pobliżu np. babcie, gotowe, aby w każdej chwili zostać z wnukiem. A sami ciągle nie możemy chodzić na L4 na dziecko.
Infekcje to moment, gdy przypominamy sobie o istnieniu czegoś takiego jako odporność. Aktywny w sieci pediatra wziął ją ostatnio na tapet. Zwrócił uwagę na istotną kwestię, która - chociaż oczywista - jest tą, o której często zapominamy.
Odporność dziecka a kolejność narodzin
Dr hab. n. med. Wojciech Feleszko to pediatra immunolog, który prowadzi na Instagramie profil @dr_feleszko. Znajdziemy tam solidną dawkę wiedzy, która przyda się nie tylko wtedy, gdy maluchy chorują. Jedna z ostatnich rolek na jego profilu dotyczy odporności. „Które dziecko w rodzinie jest najbardziej odporne?” - pyta dr Feleszko, wskazując, że odpowiedź wcale nie jest taka oczywista.
Lekarz wskazuje, że odporność zależy od genetyki (której nie możemy zmienić) oraz od warunków środowiska (np. smog, palący rodzice) to coś, na co mamy wpływ. A to, które dziecko będzie więcej chorowało, zależy od tego, jako które się urodziło.
Pierwsze dziecko na ogół choruje najmniej, dlatego że nie ma innych dzieci w otoczeniu, które przenosiłyby wirusy i zarażały to dziecko. Najmłodsze dziecko w rodzinie z kolei zbiera wirusy od tych starszych, które są w przedszkolu czy też w żłobku i zaczyna chorować bardzo wcześnie, już w pierwszych miesiącach życia
- tłumaczy dr Feleszko.
Chociaż rodzice martwią się, że przedszkolak zarazi niemowlę, ten trudny czas może mieć dobre konsekwencje, które poznamy w przyszłości. Organizm dziecka pozna już różne patogeny i będzie umiał z nimi walczyć. Gdy jego nieposiadający rodzeństwa koledzy po raz pierwszy się z nimi zetkną i zaleje ich fala ciągłych infekcji, ono najpewniej wyjdzie z nich obronną ręką.
Z drugiej strony, to najmłodsze, kiedy będzie miało cztery czy pięć lat i pójdzie do przedszkola czy żłobka, będzie prawdopodobnie najodporniejszym dzieckiem w grupie, dlatego że przerobiło już wirusy, które załapało w pierwszym roku życia
- słyszymy w rolce na profilu @dr_feleszko.
Są jeszcze dwie rzeczy, o których warto pamiętać. Starsze dziecko, które zdawałoby się, że „przedszkolnego gluta” ma już dawno za sobą, znów może często łapać infekcje - za sprawą młodszego rodzeństwa, które przynosi „nowości” ze swojej placówki. A niejeden dorosły na własnej skórze przekonał się, że są one wyjątkowo dokuczliwe. Dzieci już o nich zapomniały, a my dalej walczymy z dolegliwościami.
Dlatego odporność jest czymś, co powinnyśmy wspierać cały rok, nie tylko w sezonie infekcji.
Jak dbać o odporność?
Co robić, aby dziecko mniej chorowało? Aby wzmocnić odporność (malucha, ale i całej rodziny), pamiętaj m.in. o:
- zdrowym trybie życia (urozmaicony jadłospis, odpowiednia ilość snu, regularna aktywność fizyczna itp.),
- stosownym ubieraniu dziecka, odpowiedniej temperaturze w domu (nie przegrzewamy).
- unikaniu smogu, biernego palenia,
- szczepieniach,
- wsparciu mikrobioty jelitowej.
Zauważyłaś, że kolejność urodzenia ma wpływ na częstotliwość zachorowań?
Zobacz także galerię: Typowe teksty rodzeństwa