Paluszki, piąstka, gumowa kaczuszka i gryzak to tylko niektóre rzeczy, które prędzej czy później trafiają do buzi niemowlęcia. To jeden z etapów rozwoju dziecka, na który warto pozwolić. Co więcej, hamowanie tego procesu może zaburzyć rozwój niemowlęcia.
Warto jednak pamiętać, że nie wszystko, co znajdzie się w zasięgu małych rączek, jest dla dziecka odpowiednie. Nie chodzi tylko o monety, płaskie baterie czy inne drobne elementy, którymi niemowlę może się zadławić. Zdarza się bowiem, że dziecko może połknąć nawet kleszcza.
W rozmowie dla dziendobry.tvn.pl dr n. med. Macie Kowalewski wyjaśnia, czym to może grozić i czy jest to bardzo niebezpieczne.
Zobacz także: Kleszcz u dziecka i choroby wywołane przez kleszcze. Jak uniknąć kleszcza u dziecka?
Dlaczego niemowlęta wkładają wszystko do buzi?
Niemowlęta notorycznie wkładają do buzi wszystko, co wpadnie im w ręce. Niekiedy są to po prostu ich własne paluszki, a czasami zabawki lub inne przypadkowe przedmioty. Dlatego tak bardzo trzeba uważać, żeby maluch nie wziął do buzi czegoś, czym mógłby się zadławić.
Wkładanie rączek i zabawek do buzi to naturalny etap rozwoju dziecka. Takie działanie przygotowuje buzię malucha do rozszerzania diety, a także reguluje jego emocje. W okresie ząbkowania jest to także sposób na uśmierzanie bólu.
Zagrożenie chorobami odkleszczowymi
Kleszcz jest pajęczakiem, który jest jednym z największych naturalnych zagrożeń dla człowieka. Specjaliści podkreślają, że bardzo ważne jest jak najszybsze usunięcie kleszcza, aby zminimalizować ryzyko zarażeniem się boreliozą.
Warto jednak pamiętać, że to nie jedyna choroba, na którą można zachorować przez ugryzienie kleszcza. Pajęczaki te odpowiadają także za kleszczowe zapalenie mózgu. Choroba ta występuje znacznie rzadziej, ale również jest groźna. Według specjalistów około 0,5% kleszczy w Polsce przenosi kleszczowe zapalenie mózgu.
Czytaj także: Im szybciej go usuniesz, tym lepiej. Zobacz, po jakim czasie kleszcz może zakazić dziecko chorobą
Połknięcie kleszcza przez dziecko
Kleszcze żyją w lasach, na łąkach, na polach, ale także na działkach, w ogrodach i w parkach. Niekiedy pajęczaka możemy przynieść sami do domu na ubraniu. Mając małe dzieci, które są ciekawe całego świata i chętnie smakują wszystko, co znajdą, istnieje ryzyko, że maluch po prostu kleszcza połknie.
Dr n. med. Maciej Kowalewski, założyciel, chirurg i transplantolog CM Safimed z Zabierzowa, w rozmowie z portalem wyjaśnił, że nie zawsze z tego powodu powinniśmy wpadać w panikę.
Specjalista wyjaśnia, że połknięcie kleszcza nie może doprowadzić do przeniesienia groźnych chorób odkleszczowych. Zaznaczył, że przenoszą się one drogą krwionośną, a nie przez przewód pokarmowy. Według eksperta kleszcz najprawdopodobniej ulegnie strawieniu, gdy trafi do żołądka.
Jeżeli dziecko połknie kleszcza, pajęczak nie będzie miał szansy zaczepienia się nigdzie po drodze – akt połykowy po prostu przepchnie go z przełyku do żołądka
- wyjaśnił w rozmowie.
To może być groźne
Do niebezpiecznej sytuacji może dojść gdy kleszcz trafi do buzi dziecka, ale nie zostanie połknięty.
Znacznie groźniejsza może być sytuacja, gdy kleszcz wbije się w wewnętrzną część policzka. - Powinno być to traktowane tak samo, jak kleszcz wbity w skórę. W takim przypadku może dojść do przeniesienia chorób odkleszczowych
- powiedział specjalista.
Jeżeli dojdzie do takiej sytuacji, kleszcz powinien być szybko usunięty.
Jak ochronić dziecko przed kleszczami?
Przed kleszczowym zapaleniem mózgu może nas ochronić szczepionka. Chcąc zadbać o ochronę podczas spaceru, warto spryskać ubranie środkiem odstraszającym. Dzieci dobrze jest ubierać w jasne spodnie i koszulki, dzięki temu pajęczaki będą lepiej widoczne.
W wózku można dodatkowo zamontować moskitierę, przez którą kleszcz się nie przedostanie.
Po spacerze i zabawie na świeżym powietrzu należy dokładnie obejrzeć dziecko. Szczególnie istotne są okolice zgięcia rąk, nóg i pachwin.
Źródło: dziendobry.tvn.pl
Czytaj także: Borelioza daje podobne objawy do COVID-19 – uważaj na kleszcze!
Zaczyna się od małej plamki, kończy zapaleniem mózgu. Ale eksperci mają dobre wieści