Sezon urazów u dzieci dopiero się zaczyna. Piękna pogoda sprzyja wycieczkom rowerowym, jeździe na rolkach i spędzaniu całych dni na placach zabaw. Takie aktywności kończą się czasami skaleczeniami, otarciami i innymi awaryjnymi sytuacjami z którymi mierzyć się musi rodzic.
Już sam niewielki ból po przewróceniu przyprawia większość maluchów o płacz. Gdy do tego dojdzie szczypanie choćby małego zadrapania, możemy być o krok od dziecięcej histerii. Nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć, że widok krwi jedynie potęguje u dzieci takie odczucia. W końcu niejeden dorosły mdleje gdy ma z nią styczność. Ten trik zdecydowanie ułatwi pierwszą pomoc.
Przeczytaj: Nie pomoże, a nawet zaszkodzi. Oto 10 błędów popełnianych w trakcie udzielania pierwszej pomocy
Sprawdź: Niemowlę się krztusiło, a ten sprzęt je uratował. Ratownik: "najpierw nauczcie się pierwszej pomocy"
Czerwony ręczniczek, czy ściereczka w niewielkim rozmiarze przyda się do ukrycia widoku krwi. Jak zaznacza medyczka prowadząca profil instagramowy @cprkids, może to pomóc tak samo dziecku, jak i rodzicowi, który nie lubi widoku krwi.
- Mogą naprawdę pomóc w łagodzeniu strachu i niepokoju małych (i dużych) dzieci na widok krwi, co ułatwia radzenie sobie z krwawieniami z nosa lub skaleczeniami - wyjaśnia pielęgniarka.
To pomocne nie tylko dla samej psychiki dziecka. Płaczące i wiercące się przy opatrywaniu dziecko, będzie tracić jeszcze więcej krwi i cały problem może się niepotrzebnie napędzać. Warto zatem, na wszelki wypadek wsadzić do apteczki kawałek czerwonego materiału.