Naukowcy alarmują, że od pandemii Covid-19 nastąpił znaczący wzrost zachorowań na cukrzycę typu 1 u dzieci i nastolatków. Częściowo wynika od z tzw. "zaległości", czyli problemów z dostępem do lekarzy i badań w czasie pandemii. Część ekspertów jednak uważa, że może on być skutkiem koronawirusa, który wywołuje w organizmie reakcję immunologiczną i uruchamia procesy zapalne.
Znaczący wzrost zachorowań na cukrzycę typu 1
W czasopiśmie "JAMA Network Open" opublikowano wyniki badań przeprowadzonych na 38 000 młodych ludzi zdiagnozowanych podczas pandemii. Są one alarmujące. Z badań wynika, że w pierwszym roku pandemii liczba zachorowań na cukrzycę typu 1 wzrosła o 14 procent, a w drugim roku — aż o 27 procent w stosunku do poziomu sprzed pandemii.
Covid-19 uruchamia procesy zapalne?
Nie wiadomo, jaka jest przyczyna tak dużego wzrostu zachorowań. Część naukowców twierdzi, że to skutek ograniczonej dostępności do lekarzy i usług medycznych, ale inni uważają, że mogła przyczynić się do tego izolacja i samo przechorowanie wirusa. W czasie pandemii, gdy dzieci były zamknięte w domach, miały ograniczony kontakt z zarazkami, drobnoustrojami i bakteriami, które w naturalny sposób stymulują do pracy układ immunologiczny. U części dzieci i nastolatków ta izolacja mogła przyczynić się do utraty naturalnej ochrony i do rozwoju różnego rodzaju chorób, m.in. cukrzycy.
Co to jest cukrzyca typu 1?
Cukrzyca typu 1 to choroba, w której układ immunologiczny zwalcza komórki trzustki produkujące insulinę. W efekcie chory musi nieustannie monitorować poziom cukru we krwi i przyjmować insulinę, ponieważ organizm nie jest w stanie samodzielnie zapanować nad procesem wydzielania insuliny. Objawami cukrzycy mogą być nadmierna senność, wzmożone pragnienie, częste oddawanie moczu, przewlekłe zmęczenie i senność. W przypadku zaobserwowania takich objawów u dzieci należy jak najszybciej udać się do pediatry i wykonać konieczne badania.
Czytaj: "Nie gotuj" dziecka w domu. Ci rodzice mogą dostać 11 tysięcy dofinansowania