W ostatnich dniach głośno o liście bezpłatnych leków dla dzieci, która liczy 2,8 tys. pozycji, z czego - jak się okazuje - nawet 850 z nich nie powinno zostać dopuszczonych do leczenia u osób poniżej 18. roku życia.
Lista leków refundowanych obowiązuje od 1 września, jednak zastrzeżenia do poszczególnych substancji w wykazie pojawiły się tuż po jej publikacji. O tym, że lista zawiera takie leki informował lek. Piotr Kowalczyk, dyrektor Pharmindex Polska, a o sprawie szerzej pisał Medonet.
Spis treści
- Lista potrzebna, ale kłopotliwa
- Działania niepożądane a konsekwencje prawne
- Antybiotyki na liście bezpłatnych leków
- Ministerstwo Zdrowia przekonuje, że to lekarz ordynuje leki
Lista potrzebna, ale kłopotliwa
Choć sam fakt stworzenia listy jest oceniany przez ekspertów pozytywnie, pojawia się szereg uwag związanych z tym, jakie leki się na niej znalazły. A znalazło się sporo (nawet 1/3) takich, których bezpieczeństwo w grupie wiekowej poniżej 18. roku życia albo nie zostało w ogóle przebadane, albo wyniki badań kazały stwierdzić, że leku nie rekomenduje się w leczeniu dzieci.
"Ponad 850 pozycji dotyczy leków, które nie powinny być stosowane u dzieci i młodzieży, a wynika to wprost z przygotowanej przez producenta Charakterystyki Produktu Leczniczego (ChPL)"
— mówi lek. Piotr Kowalczyk cytowany przez Onet.pl
Działania niepożądane a konsekwencje prawne
Pełna refundacja leków dla dzieci budzi wątpliwości, ponieważ nie do końca wiadomo, kto powinien ponieść konsekwencje, jeśli podanie leku wywoła u dziecka działania niepożądane. Trudno wówczas winić producenta, który w ulotce jasno określa, że preparat nie powinien być stosowany u dzieci.
Czy w takim przypadku to lekarz, który przepisze lek, będzie odpowiedzialny za ewentualne skutki zdrowotne? Eksperci przekonują, że w takim przypadku, bojąc się odpowiedzialności, lekarz będzie unikał przepisania leku z listy.
Duże wątpliwości budzą zwłaszcza dwie substancje, które znalazły się na liście: famotydyna i trazodon. Pierwsza z nich jest składnikiem leków stosowanych w farmakoterapii choroby wrzodowej dwunastnicy lub żołądka, refluksu, nadżerek. Druga - w leczeniu depresji. Ta druga, jak wskazują badania, może prowadzić do myśli i zachowań samobójczych.
Czytaj też: Podajesz je dziecku na odporność? Zdanie lekarza jest jasne
Antybiotyki na liście bezpłatnych leków
Część ekspertów negatywnie ocenia również obecność 18 antybiotyków i substancji przeciwbakteryjnych. Tym bardziej, że znalazły się na niej takie, które mogą powodować najwięcej potencjalnych działań niepożądanych u dzieci. Na liście są ciprofloksacyna oraz doksycylina. W dyskusji pojawiły się nawet głosy o tym, że wpisanie ww substancji i leków na listę jest równoznaczne z promowaniem antybiotykoterapii.
Jeszcze większe zdziwienie lekarzy wzbudził fakt, że 3 z nich podaje się dożylnie. Obecność tych leków szczególnie trudno wyjaśnić w kontekście listy leków do stosowania w domu.
Ministerstwo Zdrowia przekonuje, że to lekarz ordynuje leki
Minister Zdrowia, w odpowiedzi na szereg wątpliwości, zlecił Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji opracowanie wytycznych, które mają ułatwić lekarzom codzienną praktykę. Wytyczne mają być pomocą przy ustalaniu planu leczenia w trudnych sytuacjach klinicznych.
Jednocześnie Ministerstwo Zdrowia stoi na stanowisku, że to lekarz ponosi odpowiedzialność za przepisywane leki, a przy sporządzaniu listy kierowano się nie tylko rekomendacjami konsultantów krajowych, lecz także praktyką kliniczną w Polsce. A ta pokazuje, że przepisywanie dzieciom leków nierekomendowanych w ich grupie wiekowej ma miejsce bez względu na to, czy są one refundowane czy nie.
Czytaj też: Mikrobiota organizmu to klucz do podniesienia odporności dziecka. Jak ją wesprzeć?
Źródła: Medonet, Rynek Zdrowia