Rośnie liczba dzieci, które otrzymują diagnozę autyzmu. Tylko w Stanach Zjednoczonych w ostatnim 20-leciu liczba diagnoz wzrosła o 500 procent. Jak wynika z danych naukowców z Rutgers School of Public Health, wbrew wcześniejszym założeniom, diagnozy dotyczą głównie dzieci bez niepełnosprawności intelektualnej.
Autyzm u dzieci bez niepełnosprawności intelektualnej
– Jednym z założeń dotyczących zaburzeń ze spektrum autyzmu jest to, że występują one wraz z niepełnosprawnością intelektualną. Uzyskane przez nas wyniki pokazują, że założenie to nie jest prawdziwe. Wśród dzieci z autyzmem, które przebadaliśmy, dwoje na troje nie miało żadnej niepełnosprawności intelektualnej - powiedziała główna autorka badania dr Josephine Shenouda.
Badania przeprowadzono w Nowym Jorku i w New Jersey na 4661 ośmiolatków będących w spektrum autyzmu. 32 procent z nich (1505 osób) miało niepełnosprawność intelektualną, a 59 procent (2764 osoby) nie miało.
Dlaczego liczba diagnoz autyzmu lawinowo rośnie?
Autorzy badania wskazują, że czynnikami, które napędzają wzrost diagnoz w kierunku autyzmu, są większa świadomość społeczna oraz większa liczba przeprowadzanych testów diagnosycznych.
Częstość występowania spektrum autyzmu może być również powiązana z pochodzeniem etnicznym oraz statusem społecznym. Diagnozy częściej dotyczą dzieci białych, które wychowują się w zamożniejszych rodzinach, niż dzieci czarnoskórych pochodzących z biedniejszych dzielnic.
Konieczna szersza diagnostyka
Autorzy badania apelują o wprowadzenie obowiązkowych testów przesiewowych, zwłaszcza w miejscach, w których dostęp do opieki zdrowotnej jest ograniczony. Uważają, że w takich społecznościach wyniki są wyraźnie zaniżone, a objęcie dzieci obowiązkową opieką zdrowotną pozwoliłoby oszacować, ile dzieci w rzeczywistości cierpi na zaburzenia spektrum autyzmu.
Jak wskazuje dr Josephine Shenouda, wczesne badania przesiewowe pozwoliłyby podjąć szybszą interwencję, co zwiększa szanse dzieci na poprawę funkcjonowania intelektualnego.
Źródło:
PAP