Emmy Treharne podzieliła się w mediach społecznościowych swoją historią. Wyznała, że nigdy nie należy ignorować własnej intuicji.
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w czwartek 29 czerwca w Newport w hrabstwie Shropshire w Wielkiej Brytanii. Mała Wren zaczęła się krztusić. Rodzice zrobili jednak wszystko, czego się uczyli na temat pierwszej pomocy przy zadławieniu. Dziewczynka wypluła kawałek ogórka i pomyśleli, że wszystko jest już w porządku. W nocy dziecko było jednak bardzo niespokojne.
W szpitalu kobieta nalegała na rentgen. Nie była przekonana, że stan zdrowia córki to tylko kwestia podrażnionego gardła po zjedzeniu ogórka. Badanie ujawniło przerażającą przyczynę.
Zobacz także: Jak kroić maluszkowi jedzenie, by uniknąć zadławienia? Ratowniczka wyjaśnia
Intuicja matki
Następnego dnia po zadławieniu ogórkiem, mama dziewczynki udała się z dzieckiem do pediatry. Ten stwierdził, że ma podrażnione gardło. Emma nie była jednak przekonana. Uważała, że ból gardła u niemowlaka nie sprawiłby, że Wren próbowała zmuszać się do wymiotów.
Lekarz rodzinny skontaktował się z oddziałem dziecięcym w szpitalu, aby zasięgnąć drugiej opinii. Tam ponownie usłyszała, że to przez podrażnione gardło. Powtórzyła jednak, że w nocy córka wydawała odgłosy krztuszenia się i próbowała wymiotować. Dopiero wtedy wysłano ją na prześwietlenie.
Rentgen ujawnił przerażającą prawdę
Okazało się, że w przełyku dziewczynki utknęła płaska bateria, która wypaliła jej gardło. Mama z dzieckiem zostały przewiezione do Szpitala Dziecięcego w Birmingham, gdzie dziewczynka przeszła poważną operację.
Nie było pewności, czy dziecko przeżyje. Na szczęście operacja się udała. Mała Wren musiała jednak spędzić jeszcze dziewięć dni w szpitalu z powodu mocno poparzonego gardła.
„Mieliśmy ogromne szczęście”
Emma przekazała na swoim profilu na Facebooku, że obecnie jej córeczka jest na płynnej diecie. Karmi ją przez rurkę, ale przyznaje, że mieli ogromne szczęście. Jednocześnie wyznała, że nie wie, jak jej dziecko weszła w posiadanie niebezpiecznej baterii.
Kobieta apeluje również, że jeżeli kiedykolwiek dziecko połknie płaską baterię lub rodzic podejrzewa, że mogło się tak stać, nie należy zwlekać. Niezbędna jest natychmiastowa wizyta u lekarza.
„Kieruj się intuicją. Nie mogę nic zarzucić opiece świadczonej w szpitalu dziecięcym w Birmingham. Mieliśmy ogromne szczęście” – przyznała
Źródło: mirror.co.uk
Czytaj także: Są coraz mocniejsze i coraz bardziej szkodliwe. Okrągła bateria połknięta przez dziecko może zabić
Lekarz odesłał roczną dziewczynkę do domu. Wystarczyło, żeby zrobił rentgen, aby uniknęła cierpienia