Najpierw pojawiła się gorączka, potem czerwone plamy. Chłopcu trzeba było amputować nóżki

2023-02-21 13:54

Nic nie wskazywało na to, że roczny chłopiec tak ciężko zachoruje. Pierwszymi objawami był katar, gorączka, ale szybko pojawiły się również czerwone plamy na jego ciele i doszło do ciężkiego szoku septycznego. U chłopca zdiagnozowano zakażenie paciorkowcem typu A, które doprowadziło do amputacji nóg.

Chory chłopiec

i

Autor: Instagram/@jessicacarnie Najpierw pojawiła się gorączka, potem czerwone plamy. Historia tego chłopca to przestroga

Ryan Lines był zdrowym i silnym rocznym chłopcem. Uśmiechnięty, radosny i stawiający swoje pierwsze kroki. Nic nie wskazywało na to, że pewnego dna wszystko to się zmieni.

Mama chłopca, Jessica Lines, podzieliła się historią syna w rozmowie z Daily Mail. Przyznała, że z początku Ryan miał katar i gorączkę. Jego ciało z minuty na minutę stawało się coraz bardziej wiotkie, na jego skórze pojawiły się czerwone plamy. Rodzice nie zastanawiali się ani chwili dłużej tylko zawieźli syna do szpitala.

Okazało się, że chłopiec cierpi z powodu zakażenia paciorkowcem typu A. Przypadek Ryana okazał się na tyle poważny, że niezbędna była amputacja obu nóg poniżej kolan i palców u rąk. Mama chłopca przestrzega innych rodziców, aby nigdy nie lekceważyli objawów chorobowych u swoich dzieci.

Zobacz także: Infekcja wirusowa czy bakteryjna? Jak sprawdzić, z jaką infekcją mamy do czynienia

Jakie są objawy szkarlatyny?

Objawy paciorkowca typu A

Zakażenie paciorkowcem typu A najczęściej powoduje ból gardła i anginę. Chory może odczuwać bóle mięśni, zmęczenie, pojawia się gorączka i ból przy przełykaniu. W ciągu zaledwie jednej doby mogą wystąpić również czerwone plamy na skórze w okolicach twarzy, szyi i pachwin. Niekiedy czerwone plamki pojawiają się również na języku. Charakterystyczny „malinowy język” to jeden z objawów choroby.

Bardzo rzadko zdarza się, że zakażenie tym pasożytem ma bardzo ciężkie objawy i zagraża życiu pacjenta. Paciorkowiec może doprowadzić do owrzodzeń skóry i tworzenia się pęcherz. Na ciele mogą pojawić się bolesne i czerwone obrzęki.

Niekiedy dochodzi do poważnej infekcji, w której mamy do czynienia z martwiczym zapaleniem powięzi. Towarzyszy mu gorączka, biegunka, wymioty, niewydolność organów i wstrząs septyczny.

Niestety przypadek małego Ryana okazał się najgorszym z możliwych.

Doszło do zatrzymania serca

Rodzice zawieźli chłopca do szpitala w Broken Hill 8 grudnia, gdzie doszło do zatrzymania serca z powodu wstrząsu septycznego. Lekarzom udało się przywrócić czynności życiowe po 10 minutach. Poinformowali jednak rodziców, że może dojść do uszkodzeń mózgu, utraty części twarzy, całych nóg i rąk.

Jego stan się pogarszał się i medycy podjęli decyzję, aby przetransportować go do szpitala w Adelajdzie, gdzie malec spędził ponad dwa miesiące.

Infekcja paciorkowcem typu A dosłownie spustoszyła organizm chłopca. Przez wstrząs septyczny rozwinęły się skrzepy, które uniemożliwiły przepływ krwi do rąk, palców i stóp. Dłonie i nóżki dziecka zaczęły czernieć i obumierać.

Na swoim profilu na Instagramie @jessicacarnie Jessica opublikowała film, na którym udokumentowała postępującą chorobę synka i konieczność wykonania amputacji nóg poniżej kolan.

Film opublikowano dzień przez operacją, która odbyła się 3 lutego tego roku. Nagranie wzrusza do łez, bo możemy oglądać na nim zdrowego chłopca, którego bardzo szybko zaatakowała i wyniszczyła choroba. Rodzice wykonali odlew jego dziecięcych stópek, zanim te zostały amputowane.

„Najdoskonalsze małe rączki i stópki. Jutro nasza pierwsza operacja to będzie taki ciężki dzień” – napisała mama chłopca na profilu.

Przyszłość chłopca to jedna niewiadoma

Roczny Ryan cierpiał z powodu niewydolności organów, krzepnięcia wewnątrznaczyniowego, zmagał się również z zapadniętym płucem i był kilka razy poddawany dializie, która wspierała jego nerki. Lekarze byli pod ogromnym wrażeniem, że jego małe serduszko to wszystko wytrzymało.

Większość narządów chłopca sama zdołała się naprawić, ale niezbędna jest jeszcze amputacja niektórych palców i wszystkich końcówek.

Jessica wyznała, że lekarze zastanawiają się nad zaszyciem niektórych palców chłopca w jego brzuchu i pachwinie na kilka tygodni, aby komórki mogły się zregenerować.  

„Nie wiemy, jak wygląda przyszłość, ale staramy się skupić na pozytywach i wiemy, że zrobimy wszystko, aby zapewnić Ryanowi jak najlepsze życie” – wyznała pod nagraniem.

Walka chłopca wciąż trwa

Jessica zaledwie tydzień temu poinformowała internautów na swoim profilu, że chłopiec przeszedł już operację usunięcia palców. Nie jest na razie znany jej przebieg.

Dwa dni temu opublikowała jednak krótki film, na którym mały Ryan znów się uśmiecha, choć jego walka wcale się jeszcze nie skończyła. Chłopiec ma kolejną infekcję krwi, z którą musi się zmierzyć. Jego mama ostrzega wszystkich rodziców, aby nie bagatelizowali objawów chorobowych swoich dzieci.

Czytaj także: Od zadrapania, kurzajki aż do sepsy. Mama ostrzega: nigdy nie lekceważ czerwonej linii