NATURALNE WITAMINY: podawaj je dziecku zamiast SUPLEMENTÓW z apteki

2014-07-02 17:14

Podawać dziecku suplementy czy nie? A jeśli tak, to jakie? Wyjaśniamy, które witaminy podawać dziecku, a których nie, i gdzie szukać naturalnych ich źródeł.

naturalne witaminy podawaj je dziecku zamiast suplementow z apteki

i

Autor: Thinkstock|thinkstockphotos.com NATURALNE WITAMINY: podawaj je dziecku zamiast SUPLEMENTÓW z apteki

Spis treści

  1. Z analizy przeprowadzonej przez Ogólnopolski System Ochrony Zdrowia wynika, że co trzecie dziecko w wieku do 3 lat otrzymuje dodatkowe witaminy i minerały. Czy faktycznie aż tyle maluchów potrzebuje dodatkowego wsparcia w postaci suplementów wielowitaminowych?
  2. Czy to oznacza, że dzieciom lepiej nie podawać suplementów witaminowych?
  3. Czemu? Czy ma to związek z możliwym przedawkowaniem?
  4. Dlaczego witamina D jest wyjątkiem?
  5. A co poradziłaby Pani rodzicom obawiającym się, że dzieci mają za mało witamin? Ten problem staje się żywy zwłaszcza latem, kiedy wielu rodziców profilaktycznie zaczyna podawać dzieciom witaminy, by wzmocnić je przed sezonem jesiennych infekcji.
  6. W aptekach można kupić wzbogacane w witaminy lizaki i gumy do żucia, w sklepach spożywczych są cukierki z dodatkiem witamin. Czy warto dziecku kupować takie łakocie zamiast ciastek czy czekolady?
  7. Jakie posiłki powinny znaleźć się w dziecięcym menu, by mama była spokojna, że malcowi nie brakuje witamin?

Z analizy przeprowadzonej przez Ogólnopolski System Ochrony Zdrowia wynika, że co trzecie dziecko w wieku do 3 lat otrzymuje dodatkowe witaminy i minerały. Czy faktycznie aż tyle maluchów potrzebuje dodatkowego wsparcia w postaci suplementów wielowitaminowych?

Moim zdaniem stanowczo zbyt wiele dzieci dostaje takie preparaty. Rodzice na pewno podają je w dobrej wierze, ufając reklamom zapewniającym, że witaminy są dzieciom niezbędne do prawidłowego rozwoju. Reklamy jednak nie do końca mówią prawdę. Witaminy oczywiście są niezbędne, ale muszą to być witaminy naturalne, dostarczane wraz z pożywieniem. Witamina syntetyczna to po prostu związek chemiczny, tymczasem w naturze witaminy występują jako grupa. Mają więc trochę inne działanie.

Czy to oznacza, że dzieciom lepiej nie podawać suplementów witaminowych?

Niezupełnie. Takie suplementy bywają wskazane w niektórych sytuacjach, na przykład po długotrwałej chorobie i związanych z nią zaburzeniach diety czy po okresie antybiotykoterapii. Są też sytuacje kliniczne, jak zespół złego wchłaniania, krótkie jelito czy biegunki, kiedy witamin jest za mało i trzeba je suplementować. Ale wtedy o tym, jakie witaminy dostaje dziecko, ile trzeba ich podawać i przez jaki czas, decyduje lekarz, a nie rodzic.

Czemu? Czy ma to związek z możliwym przedawkowaniem?

I tak, i nie. Witamin rozpuszczalnych w wodzie praktycznie nie da się przedawkować – ich nadmiar jest usuwany wraz z moczem. Opisywane w badaniach zespoły hiperwitaminowe dotyczą głównie witamin rozpuszczalnych w tłuszczach, takich jak choćby witamina A, chociaż i w tej grupie są witaminy o niskiej toksyczności, których nadmierne spożycie nie daje objawów zatrucia. Ale tu nie chodzi tylko o przedawkowanie. W organizmie najważniejsza jest równowaga, a nadmiar witamin może wypierać inne cenne składniki. Okazało się, że profilaktyczne podawanie witamin może dawać więcej szkody niż pożytku. Robiono na ten temat badania, które jednak przerwano z powodów etycznych, gdyż u badanych osób pojawiły się silne skutki niepożądane. Niemniej wszystkie towarzystwa lekarskie wycofały się z zaleceń profilaktycznego podawania suplementów wielowitaminowych. To zalecenie nie dotyczy jednak witaminy K, którą trzeba podawać niemowlętom karmionym piersią przez pierwsze trzy miesiące życia, a także witaminy D, którą bez wyjątku powinny otrzymywać wszystkie dzieci.

Dlaczego witamina D jest wyjątkiem?

Bo jej niedobór ma negatywny wpływ na kościec, zęby, odporność, tymczasem polskim dzieciom ciągle jej brakuje, co potwierdziły różne badania. Witamina D syntetyzuje się w skórze, ale przecież w obawie przed promieniami UV chronimy dzieci przed słońcem. W diecie maluchów zbyt rzadko pojawiają się też pokarmy, które w tę witaminę obfitują, a więc ryby czy oleje. Dlatego należy podawać ją dodatkowo. Ale uwaga – nie na własną rękę. To, ile witaminy D powinno dostać dziecko dodatkowo, zależy od sposobu karmienia. Obliczenie dziennej dawki bezpieczniej jest pozostawić lekarzowi.

A co poradziłaby Pani rodzicom obawiającym się, że dzieci mają za mało witamin? Ten problem staje się żywy zwłaszcza latem, kiedy wielu rodziców profilaktycznie zaczyna podawać dzieciom witaminy, by wzmocnić je przed sezonem jesiennych infekcji.

Powiedziałabym, by zwrócili baczną uwagę na to, co dziecko zjada. Podstawą zdrowia dziecka jest odpowiednia dieta. Niektórym rodzicom wydaje się, że nic się nie stanie, jeśli dziecko po raz kolejny dostanie na obiad hamburgera albo w ogóle nie zje posiłku – przecież dają mu witaminy, a więc organizm i tak dostanie należną mu porcję składników odżywczych. Nic bardziej mylnego! Takie podejście prędzej czy później zemści się na zdrowiu dziecka. Podstawą diety powinny być produkty naturalne, nieprzetworzone, z których przygotowujemy domowe posiłki. Wiele osób sięga po produkty witaminizowane, wierząc, że są dla dziecka dobre. To mit, chwyt marketingowy. Weźmy takie zbożowe płatki śniadaniowe, które rankiem lądują w miseczkach wielu maluchów. W wielu z nich poza cukrem, czasem barwnikami, dodatkiem tłuszczu i soli nic nie ma. A, przepraszam – czasem są jeszcze syntetyczne witaminy. To taki fast food, tyle że dla dzieci. Dużo cenniejsze są zwykłe płatki owsiane. Przykłady można by mnożyć, ale zasada jest ta sama – im żywność mniej przetworzona, tym cenniejsza dla zdrowia. Warto o tym pamiętać również, gdy dziecko zachoruje. W takich przypadkach często zalecana jest witamina C, która uszczelnia śródbłonki i skraca czas infekcji. Jej źródłem mogą być tabletki, ale skuteczniejsza jest taka z naturalnych źródeł, na przykład świeżo wyciskanych soków. Jeśli lekarz zaleci choremu dziecku przyjmowanie dodatkowych suplementów, lepiej poczekać z tym do okresu rekonwalescencji.

W aptekach można kupić wzbogacane w witaminy lizaki i gumy do żucia, w sklepach spożywczych są cukierki z dodatkiem witamin. Czy warto dziecku kupować takie łakocie zamiast ciastek czy czekolady?

Odradzam kupowanie takich produktów. To takie same słodycze jak wszystkie inne, tyle że z większym dodatkiem sztucznych substancji, w tym wypadku syntetycznych witamin. Po co kupować je dziecku? Zamiast tego dajmy mu jabłko, kawałek marchewki, banana.

Jakie posiłki powinny znaleźć się w dziecięcym menu, by mama była spokojna, że malcowi nie brakuje witamin?

To zależy od wieku dziecka, jego stanu zdrowia, tego, czy jest alergikiem, czy nie. Ułożenie menu wcale nie jest łatwe, warto konsultować się w tej sprawie z dietetykiem, zwłaszcza gdy dziecko nie może jeść pewnych produktów albo ich nie lubi. Dietetyk ustali ich zamienniki, komponując codzienne menu tak, by dieta pokrywała pełne zapotrzebowanie na wszystkie składniki odżywcze. Jeśli dziecko jest niejadkiem, warto częściej wychodzić z nim na dwór, bo świeże powietrze i ruch pobudzają apetyt. Ani diety, ani stylu życia nie da się zastąpić tabletkami.

miesięcznik "M jak mama"