Nie przesadzaj, to nie problem! 6 sytuacji, gdy niepotrzebnie martwisz się o dziecko

2024-12-28 12:46

Martwienie się o dziecko to naturalna część bycia rodzicem, ale zdarza się, że przesadzamy. Ciągłe infekcje, uderzenie w głowę czy brak apetytu na warzywa – wszystko to może wywoływać niepokój. Lekarz tłumaczy, kiedy nasze obawy są nieuzasadnione i dlaczego czasami mamy tendencję do wyolbrzymiania problemów.

Zmartwiona mama z dzieckiem

i

Autor: Getty Images Nie przesadzaj, to nie problem! 6 sytuacji, gdy niepotrzebnie martwisz się o dziecko

„Byliśmy w restauracji i mąż dał córce łyżkę makaronu z zupy pieczarkowej, trochę tej zupy było na łyżce. Czy nic jej nie będzie, bo przecież grzyby są ciężkostrawne…?”

- pyta przerażona mama na grupie dla młodych rodziców.

To nie powód do wyśmiewania, ale przykład tego, jak często zamartwiamy się sprawami, które w rzeczywistości nie są groźne. Pieczarki nie są szkodliwe dla dziecka, a pojedyncza łyżka zupy nie spowoduje niestrawności.

Taka sytuacja świetnie obrazuje, jak bardzo współcześni rodzice martwią się o swoje dzieci – czy jedzą wystarczająco, czy są blade, czy śpią za mało albo za dużo. Lekarze podkreślają, że wiele takich obaw jest przesadzonych. Warto dowiedzieć się, które sytuacje naprawdę wymagają uwagi, a które można odpuścić.

M jak Mama Google News
Autor:

Moje dziecko jeszcze nie chodzi/siada/mówi – czy powinnam się martwić?

Ten temat był poruszany już wielokrotnie, ale warto przypomnieć: tabele rozwojowe to jedynie orientacyjne wskazówki, które pokazują, kiedy większość dzieci osiąga określone kamienie milowe. Jeśli Twoje roczne dziecko jeszcze nie chodzi, nie oznacza to automatycznie, że coś jest nie tak. Każde dziecko rozwija się w swoim tempie, a wolniejsze postępy nie muszą świadczyć o chorobie czy zaburzeniach.

Oczywiście, warto skonsultować się z lekarzem, jeśli maluch po ukończeniu półtora roku nadal nie staje przy meblach czy nie próbuje chodzić. Jednak, jeśli wcześniejsze etapy rozwoju przebiegały w granicach normy, nie ma powodów do nadmiernego niepokoju. Każde dziecko ma swój własny rytm, a cierpliwość i wsparcie rodzica są kluczowe w jego drodze do osiągania kolejnych umiejętności.

Moje dziecko nie je warzyw, mięsa ani nabiału – co teraz?

I co w tym złego? Przecież ty też nie przepadasz za wszystkimi owocami, a kasza może być ostatnią rzeczą, na jaką masz ochotę. Rolą rodzica jest dbanie o zdrowe odżywianie dziecka i proponowanie mu różnorodnych potraw, ale warto pamiętać, że nawet maluch ma swoje upodobania. Może po prostu nie przepadać za mlekiem czy mięsem – i to jest zupełnie normalne.

Małe dzieci z natury bywają wybredne, niejadki, a próbowanie nowych smaków może budzić w nich niechęć. Poza tym jedzenie często przegrywa z bardziej fascynującymi zajęciami. Niechęć do mleka czy mięsa nie oznacza jednak, że dziecko odżywia się niewłaściwie. Wapń i białko można dostarczyć mu w innej formie, na przykład przez nabiał, warzywa liściaste czy produkty roślinne.

Zamiast zmuszać dziecko do jedzenia czegoś, czego nie lubi, zastanów się, czy jest zdrowe, prawidłowo się rozwija i mieści w normach wzrostu oraz wagi. Jeśli odpowiedź brzmi „tak”, nie ma powodów do niepokoju – kluczem jest zrozumienie i akceptacja jego indywidualnych preferencji.

Moje dziecko ciągle choruje

Jeśli Twoje dziecko chodzi do żłobka lub przedszkola, zapewne zauważasz, że często łapie infekcje. Maluchy w tym wieku mają jeszcze niedostatecznie rozwiniętą odporność, więc kontakt z większą grupą dzieci to dla nich idealna okazja do zarażenia się. To zupełnie normalne.

Nie ma powodów do paniki, ponieważ każda choroba to dla organizmu trening, który w przyszłości pozwoli mu lepiej radzić sobie z infekcjami. Z czasem dziecko przestanie tak często chorować. Pamiętaj także, że 10 infekcji rocznie to norma, ale chodzi tu o poważniejsze choroby, a nie drobne przeziębienia czy katar złapany na spacerze.

Dziecko w ogóle nie śpi

Być może wydaje Ci się, że Twoje dziecko wcale nie śpi, ale to może wynikać z Twojego zmęczenia. Jeśli dobrze policzysz godziny, okaże się, że maluch śpi tyle, ile powinien, tylko w krótszych okresach. Ciągłe pobudki mogą wynikać z tego, że dziecko nie wypracowało jeszcze odpowiedniego rytmu snu – może to być związane z wiekiem, nocnym karmieniem, brakiem samodzielnego zasypiania lub niewłaściwą temperaturą w pokoju. Pamiętaj także, że każde dziecko ma indywidualne potrzeby – niektóre są po prostu "śpiochami", inne potrzebują mniej snu.

Moje dziecko uderzyło się w głowę

Upadki są nie nieuniknione, zwłaszcza gdy dziecko uczy się chodzić lub właśnie zaczyna odkrywać frajdę z jeżdżenia na rowerze czy hulajnodze. Upadki z roweru mogą być groźne, więc trzeba być czujnym (i zawsze zakładać dziecku kask). Ale zwykłe upadki malucha, któremu jeszcze plączą się nogi, zwykle nie są powodem do zmartwienia.

Nawet upadek z łóżka, który zdarza się nawet najbardziej czujnym rodzicom, zwykle kończy się 3-minutowym płaczem i małym guzem. Lekarze podkreślają, że mózg po to właśnie jest otoczony czaszką, aby go chroniła. Wstrząsy w wyniku upadku czy uderzenia o meble nie spowodują uszkodzenia mózgu i nie należy się nimi martwić na dłuższą metę.

Jeśli dziecko po upadku czy uderzeniu normalnie bawi się i zachowuje jak wcześniej, nie rozcięło sobie głowy, nie wymiotuje, nie zasypia, nie ma problemów z mową czy utrzymaniem równowagi – wróć do swoich zajęć.

Dziecko jest blade i ma sińce pod oczami

Większość dzieci jest blada, zwłaszcza w naszym kraju, gdzie słońca jest jak na lekarstwo, a rodzice regularnie smarują buzie maluchów kremami z filtrem. Bladość skóry u dzieci jest zjawiskiem fizjologicznym, wynikającym z budowy skóry i ograniczonej ekspozycji na światło słoneczne. Drobne przebarwienia pod oczami to często efekt widocznych naczyń krwionośnych.

Cienka skóra dziecka, a także ograniczenie ekspozycji na słońce, powodują, że dzieci często wydają się bledsze niż dorośli. Pamiętajmy jednak, że to zupełnie normalne i nie powinno nas niepokoić.