RSV to powszechny wirus, z którym większość z nas ma kontakt przed skończeniem drugiego roku życia. Ten groźny patogen, który jest najbardziej aktywny w okresie jesienno-zimowym, powoduje zapalenie oskrzeli, zapalenie płuc i inne choroby układu oddechowego. Dla najmłodszych dzieci może stanowić śmiertelne zagrożenie. Niemowlęta z RSV masowo trafiają do szpitali. Po izolacji spowodowanej pandemią obserwuje się coraz więcej zachorowań o ciężkim przebiegu. Nie tak dawno pisaliśmy o ratowniczce medycznej, która opublikowała wymowne nagranie jak wygląda wirus RSV u 9-tygodniowego dziecka. Każdy rodzic powinien znać objawy charakterystyczne dla wirusa RSV, by w porę zareagować. Są one inne niż przy klasycznym przeziębieniu.
Po fali ciężkich zachorowań wielu rodziców czekało na szczepienie ochronne przeciwko temu wirusowi. Od jakiegoś czasu trwały prace nad opracowaniem szczepionki na RSV, wygląda na to, że została ona właśnie wypuszczona na polski rynek. Informację tę podał na swoim profilu instagramowym prof. Mirosław Wielgoś.
Szczepionka przeciwko RSV już dostępna w Polsce
- Chciałbym przekazać bardzo dobrą informację dla wszystkich mam, dla przyszłych rodziców, otóż na rynku polskim jest już dostępna szczepionka przeciwko RSV. To jest syncytialny wirus oddechowy powodujący poważne schorzenia układu oddechowego u noworodków, niemowląt, u małych dzieci. Istnieje już możliwość szczepienia w ciąży. To szczepienie w ciąży daje uodpornienie dzieciom, które bez tego są raczej bezbronne jeżeli chodzi o zapadalność na te schorzenia. Więcej o tym na pewno przedstawię wam w najbliższym czasie, ale to dobra wiadomość. Wszystkiego dobrego - przekazał w krótkim nagraniu specjalista.
W jednym z komentarzy zaś dodał, że szczepionka jest już dostępna w w aptekach.
Jak się jednak dowiadujemy od obserwatorów profesora, preparat jest bardzo drogi.
„To jest bardzo dobra wiadomość, natomiast koszt szczepienia jest zaporowy” – napisał ktoś.
„To prawda, ale na to nie mamy wpływ. Dobrze jednak, że jest taka możliwość” – podkreślił ginekolog.
Z uwagi na to, że szczepionka weszła na rynek na dniach, informacja o niej jeszcze nie dotarła do wszystkich pracowników medycznych.
„W moim POZ nie słyszeli o tej szczepionce, w szpitalu św. Zofii też nie. Mieszkam w Warszawie, a wiedza i dostępność szczepienia na niskim poziomie” – napisała jedna z ciężarnych obserwatorek.
Miejmy nadzieję, że lada dzień sytuacja się poprawi. „Początki zawsze są trudne” – pocieszył internautkę prof. Mirosław Wielgoś.