Ratownik o zespole dziecka potrząsanego. Czy mocne bujanie faktycznie stanowi zagrożenie?

2024-05-17 13:21

Rodzice mogą obawiać się, że nieświadomie wyrządzą dziecku krzywdę np. podczas zabawy, tymczasem SBS jest związany głównie z przemocą. "Nie wyobrażam sobie rezygnacji z tańców, siłowanek czy przewracania się na trawie z dziećmi starszymi, rozwiniętymi fizycznie" - przekonuje ratownik medyczny Jarosław Sowizdraniuk.

Ratownik o zespole dziecka potrząsanego. Czy mocne bujanie faktycznie stanowi zagrożenie?

i

Autor: Getty Images/ @Jarosław Sowizdraniuk Ratownik o zespole dziecka potrząsanego. Czy mocne bujanie faktycznie stanowi zagrożenie?

W dobie ogromnej popularności mediów społecznościowych, wielu internautów czuje się zobligowanych do tego, by rodziców, którzy pokazują w sieci swoje zabawy z dziećmi, pouczać o tym, czy robią to w sposób bezpieczny. Obrywa się głównie znanym mamom, które pod filmami pokazującymi taniec z niemowlakiem czy podrzucanie kilkulatka przez tatę czytają komentarze o tym, że "dziecko to nie worek ziemniaków". Oczywiście zgadzamy się z tą opinią, jednak czy łączenie tych z pozoru niewinnych czynności, zwłaszcza wykonywanych w dobrej wierze, naprawdę naraża dziecko na wystąpienie Shaken baby syndrom?

W internecie można znaleźć opisy przerażających skutków mało delikatnego obchodzenia się z niemowlakiem, jednak czy istotnie powinniśmy upominać każdego, kto mocniej buja dziecko w ramionach? Z ratownikiem medycznym Jarosławem Sowizdraniukiem rozmawiamy o zespole dziecka potrząsanego. Nasz rozmówca przyznaje, że czuje silną potrzebę, by wyjaśnić rodzicom, że nie powinni bać się tego, że "uszkodzą" swoje dziecko w zabawie. "Aby u malucha wystąpił SBS, potrzebne są naprawdę niemałe siły" - mówi nasz ekspert. To dlatego opisując zespół dziecka potrząsanego tak duży nacisk kładzie na kwestię związku SBS z przemocą. "Straszenie wystąpieniem uszkodzeń w czasie zabawy wydaje się być szkodliwe" - dodaje ratownik Jarosław Sowizdraniuk.

“Idealny tata? To mój mąż” - jak kobiety postrzegają partnerów jako ojców

Beata Jasina-Wojtalak, redaktorka mjakmama24.pl: Zespół dziecka potrząsanego to termin, o którym słyszało już wielu współczesnych rodziców. Opis poważnych skutków sprawia, że brzmi złowieszczo. Które dzieci są nim zagrożone i czym właściwie jest ten SBS? 

Jarosław Sowizdraniuk, ratownik medyczny: Zespół dziecka potrząsanego (Shaken baby syndrome) to groźne i patologiczne zjawisko. Dotyczy grupy małych dzieci, najczęściej do pierwszego roku życia, które przyjmowane są do szpitala z obrażeniami głowy związanymi z przemocą lub nieszczęśliwymi wypadkami w czasie opieki. Statystycznie w Polsce problem może dotyczyć 90 dzieci rocznie, ale przerażający jest fakt, że co czwarte z nich nie przeżyje tego zdarzenia. Natomiast pozostałe dzieci będą miały trwałe uszkodzenia mózgu, niedowłady kończyn i ograniczenia intelektualne do końca życia.

Czytaj też: Twoje dziecko jeździ bez kasku na rowerku biegowym albo hulajnodze? Od dziś przestanie

Jak przeciwdziałać SBS? Warto uczulać na przemoc domową

Ratownik przekonuje, że wystąpienie zespołu dziecka potrząsanego nie ma żadnego związku z płcią. Informacje o tym, że bardziej zagrożeni są chłopcy (można wyczytać to w sieci), nie są prawdziwe. Nie dziwi więc, że autorzy nie podają żadnych źródeł tej informacji.

Tym, co jest istotne w przypadku zespołu dziecka potrząsanego, jest za to fakt, że zazwyczaj związany jest on ze znęcaniem się i agresją ze strony dorosłych. To dlatego, zamiast przedstawiać wizję niebezpiecznych skutków żywiołowej zabawy, lepiej skupić się na tym, by nauczyć rodziców tego, jak pracować nad własnymi emocjami i trudnościami. To właśnie rodzicielska frustracja sprawia, że w wyjątkowych, patologicznych przypadkach, na płacz dziecka reaguje on w sposób zupełnie niewłaściwy.

"Zaskakujące, że głównym czynnikiem wyzwalającym nadmierne potrząsanie jest płacz dziecka – naturalna droga komunikacji niemowlęcia z otoczeniem. Niestety dorośli, którzy nie radzą sobie z wyzwaniami rodzicielstwa, nieprzespanymi nocami lub którzy nie doświadczyli miłości i bezpieczeństwa w swoim dzieciństwie, reagują nieporadną, a nawet agresywną próbą uspokojenia maluszka i zaczynają gwałtownie nim potrząsać" - mówi ratownik.

Jak zaznacza, splot trzech ważnych czynników, jakimi są duża główka, szyja niemowlęcia bez wykształconych mięśni i delikatne struktury jego ciała sprawia, że uszkodzenia mogą być naprawdę poważne i przypominają te, które ratownicy obserwują przy poważnych wypadkach komunikacyjnych. 

Mój rozmówca dodaje, że ważne jego zdaniem jest przygotowywanie dorosłych na to, że rodzicielstwo bywa trudne. Nie warto wierzyć w przesłodzone fotografie publikowane w mediach społecznościowych, codzienność rodzica wygląda inaczej. "Najważniejsza kwestia jest taka – co zrobimy z naszą frustracją, zmęczeniem czy nawet depresją. Zawsze warto szukać pomocy na zewnątrz, żeby nie doszło do tragedii" - mówi Jarosław Sowizdraniuk.

Czytaj też: 5 sposobów na złagodzenie matczynego stresu. Dzięki nim poczujesz wyraźną ulgę

Mamy, które czytały o zespole dziecka potrząsanego, ze zgrozą patrzą na ojców bawiących się z dziećmi w inny sposób, niż one to robią. Słusznie? Czy np. zabawa typu rodeo, gdzie tata udaje byka, a dziecko jest jeźdźcem, więc tata próbuje „zrzucić” dziecko z pleców, to przykład zabawy bezpiecznej czy niebezpiecznej?

Jarosław Sowizdraniuk: Nawet moja żona mnie przed tym przestrzegała (śmiech). Jednak trzeba opierać się o fakty. Odpowiedzialne i przemyślane zabawy służą budowaniu bliskości, relacji, niwelowaniu strachu i ogólnemu rozwojowi dziecka. Jednak muszą być dostosowane swoją formą do wieku dziecka. Gdy mamy do czynienia z niemowlęciem, które nie jest w stanie utrzymać samodzielnie główki, jesteśmy zobligowani do ciągłego podtrzymywania jej i delikatnych ruchów ciała. Ale gdy tworzymy już zabawę dla czterolatka, możemy bezpiecznie podrzucić go na rękach czy zrobić z nim obroty na rękach. Będzie to bezpieczna forma i da frajdę dziecku. Nie wyobrażam sobie rezygnacji z tańców, siłowanek czy przewracania się na trawie z dziećmi starszymi, rozwiniętymi fizycznie. Dodam w tym miejscu, że dzieci do pierwszego roku życia głównie potrzebują od nas dorosłych reakcji na ich potrzeby – ciepła, bliskości, jedzenia. To wtedy kształtuje się cnota miłości i bezpieczeństwa. Dzieci młodsze wymagają więc naszej obecności, towarzyszenia, a na zabawy akrobatyczne przychodzi czas mniej więcej po drugim roku życia.

Czy mocne bujanie wózkiem jest dla dziecka bezpieczne?

Młode mamy, które słyszały o SBS mogą mieć poczucie, że energiczne kołysanie dziecka czy bujanie wózkiem z niemowlęciem może sprawić, że w ten sposób wyrządzą u niego nieodwracalne szkody. Czy faktycznie tak jest?

"Aby doprowadzić do urazów, o których rozmawiamy, potrzebne są niemałe siły. O maltretowaniu już wspominałem, ale do worka SBS można wrzucić także przypadkowe upuszczenia dzieci w czasie przebierania, wyjmowania z łóżeczka czy wózka. Zbytnie bujanie czy kołysanie może zakończyć się upadkiem dziecka na podłoże czy schody. W tym kontekście stanowi niebezpieczeństwo dla niemowląt. Myślę, że we wszystkim trzeba mieć umiar i zdrowy rozsądek. Gdy bujamy się na ogrodowej huśtawce czy skaczemy na trampolinie doznajemy pewnego rodzaju ukojenia czy miłego odczucia przemieszczania. Jednak przedłużanie tych aktywności i ich natężenie stają się dla nas nieznośne. Podobnie u dzieci. Z pewnością szarpanie wózka w przód i w tył dopiero co po karmieniu nie może być miłe i kojące, mimo że nie doprowadzi do SBS" - wyjaśnia ekspert.

Ratownik przekonuje, że zespół dziecka potrząsanego jest potworny i trzeba o nim mówić. Należy jednak robić to w sposób właściwy, bez odwoływania się do clickbaitowych haseł. "W moim poczuciu i tak zbyt dużo czasu spędzamy osobno. Zła interpretacja badań i tworzenie fałszywego przekazu może wzmocnić separację jako rzekomo bezpieczną formę rozwoju dziecka. Tymczasem zabawa ma wiele zalet i jest bardzo ważna w prawidłowym rozwoju" - przekonuje ratownik medyczny Jarosław Sowizdraniuk.

Czytaj też: „Dotarło do mnie, że syn był bliski śmierci”. Ratownik i tata czwórki wie, co mówi

Sonda
Czy słyszałaś wcześniej o zespole dziecka potrząsanego?