Alergia wziewna na pyłki jest niechcianym kompanem wielu osób. Może pojawić się w każdym wieku, dotyczy także dzieci. Zaczerwienione spojówek, swędzące oczy, wodnisty katar, suchy kaszel… - te i inne objawy zna wiele mam małych alergików. Często są mylone z infekcjami wirusowymi lub bakteryjnymi, które również cieszą się popularnością wśród najmłodszych. Dlatego tak ważna jest odpowiednia diagnoza i wdrożenie leczenia. Niestety, alergia wziewna nie zniknie sama, a nieleczona jest najczęstszą przyczyną rozwoju astmy oskrzelowej u dzieci.
Sprawdź, które alergeny "królują" w Polsce i jak przetrwać czas pylenia.
Spis treści
- Co teraz pyli?
- Sezon zaczął się wcześnie i intensywnie
- Przed nami zmiany i nowe alergeny
- Pamiętaj o alergii krzyżowej
- Czy to dobry moment na diagnostykę?
- Jak przetrwać czas pylenia?
Co teraz pyli?
Jak wskazuje prof. dr hab. n. med. Bolesław Samoliński, dzieciom aktualnie dokucza sezonowa alergia na pyłki, a najmłodszym - alergia pokarmowa.
Alergenów, niestety, nie brakuje. Jeśli chodzi o alergeny wziewne to jedną grupę stanowią te sezonowe, których intensywność zmienia się w ciągu roku. To pyłki drzew, traw, chwastów i grzybów. Druga grupa to alergeny, które towarzyszą nam stale, w tym samym natężeniu - to np. roztocza kurzu domowego czy alergeny pochodzące od zwierząt.
Kalendarz pylenia podpowie nam, co pyli w danym miesiącu. I tak: "królową" kończącego kwietnia była brzoza, chociaż w powietrzu występują również pyłki olchy, topoli, dębu i traw, aktywne są również grzyby z rodzaju Cladosporium i Alternaria (chociaż one towarzyszą nam właściwie przez cały rok).
Przeczytaj także: Alergia pokarmowa, wziewna i skórna. Po czym poznać, że niemowlę jest uczulone?
Sezon zaczął się wcześnie i intensywnie
Dr n. med. Iwona Poziomkowska-Gęsicka wskazuje, że od Wielkanocy w większości województw mamy bardzo wysokie stężenie pyłków brzozy, momentami było ono naprawdę wysokie.
- Mogliśmy spotkać około trzech tysięcy ziaren w metrze sześciennym, aby wystąpiły objawy u osób z alergią na pyłki drzew wystarczy 70-80 ziaren/m3 - tłumaczy specjalistka. - Brzoza jest pierwszym tak zwanym drzewem późnym, bo w styczniu-lutym mieliśmy pylenia drzew wczesnych, które również dokuczały pacjentom, ponieważ stężenia w tym roku również były wysokie - wyjaśnia dr Poziomkowska-Gęsicka, zaznaczając, że to pylenie trwało dość krótko, bo w granicach 10-14 dni.
Dr Poziomkowska-Gęsicka wskazuje, że w 2024 roku sezon pylenia zaczął się dość wcześnie, bo już w pierwszej połowie lutego i to z wysokimi stężeniami. - W tej chwili jest zimno, więc mamy chwilę oddechu - mówi specjalistka. - Do momentu, kiedy te temperatury są tak w granicach pięciu stopni, nocami nawet przymrozki, to na chwilę te pylenia się uspokoiły - precyzuje.
Alergolog zwraca naszą uwagę na jeszcze jedną rzecz - kalendarze pylenia dają nam ogólny pogląd, musimy mieć na uwadze, że są one zmienne, w zależności od warunków pogodowych. - Rośliny potrzebują odpowiednich temperatur, nasłonecznienia, pylenie przesuwa się dwa tygodnie w jedną stronę, dwa tygodnie w drugą. O ile w 2023 roku brzoza idealnie weszła na święta wielkanocne, które były w drugiej połowie kwietnia, tak teraz pierwszy jej pik pojawił się 31 marca - wyjaśnia.
Przeczytaj także: Dzieci urodzone o tej porze roku częściej cierpią na "marsz alergiczny". Czy wiesz, co to za objaw?
Przed nami zmiany i nowe alergeny
Nawet jeśli sami nie jesteśmy alergikami, zazwyczaj jesteśmy w stanie wymienić rośliny, których pyłki najczęściej uczulają. Z sezonową alergią wziewną kojarzymy głównie drzewa i trawy. Nic nie jest jednak stałe, najpewniej za jakiś czas zmieni się schemat i rośliny, które dobrze znamy, będą uczulały z inną intensywnością i w innym czasie, pojawią się też nowe alergeny, które teraz są dla nas obojętne - bo ich stężenia są po prostu niskie.
- Musimy mieć z tyłu głowy nowe nasadzenia, na przykład platany, które pojawiają się w kolejnych miejscach w Polsce. Prawdopodobnie będziemy mieli, tak jak w krajach typu Hiszpania czy Włochy, alergię nawet na pyłek platanów - prognozuje dr Poziomkowska-Gęsicka. - Trzeba liczyć się z takim przeprofilowaniem uczuleń, że będą dokuczały nam na przykład drzewa późne, bo ten czas pylenia się wydłuży, pojawi się więcej odmian, które nie są typowe dla naszego kraju - dodaje.
Specjalistka wskazuje, że na razie wciąż mamy do czynienia z trzema głównymi alergenami, to olcha, brzoza i leszczyna. - Buk i dąb również mogą wywoływać objawy alergii, ale u zdecydowanie mniejszej liczby pacjentów i zwykle nie są tak dokuczliwe - wskazuje alergolog. - Chyba że ktoś mieszka przy bukowym lesie, nagromadzenie tych pyłków wokół posesji czy na spacerach może być duże i może dokuczać - wyjaśnia dr Poziomkowska-Gęsicka i dodaje, że za kilka lat, jak platany urosną, możemy spodziewać się uczulenia i na nie.
Przeczytaj także: Pogoda oszalała. Co jest gorsze dla dzieci: przegrzanie czy zmarznięcie?
Pamiętaj o alergii krzyżowej
Czas, gdy alergie sezonowe dają się we znaki, to również moment, gdy więcej jest alergii krzyżowych. Pojawiają się, gdy jeden typ przeciwciał człowieka reaguje nie z jednym, ale z dwoma lub więcej alergenami. Na co należy uważać?
- Zależy od alergenu głównego, uczulającego. Przy alergii na brzozę, najsilniejszy alergen w reakcjach krzyżowych: uczulenie na jabłka, marchewkę - wskazuje prof. dr hab. n. med. Bolesław Samoliński.
Opisano wiele różnych połączeń, np. u osoby, która ma alergię na pyłek brzozy, reakcja może pojawić się po zjedzeniu m.in. surowej marchewki czy selera, brzoskwini, gruszki, czereśni, jabłek. Nie oznacza to jednak, że mamy zrezygnować z jedzenia owoców i warzyw, reakcja krzyżowa wcale nie musi się pojawić. Jak podkreśla dr n. med. Iwona Poziomkowska-Gęsicka, najważniejsze, abyśmy miały świadomość, że coś takiego jak alergia krzyżowa w ogóle istnieje i obserwowały dziecko - szczególnie, jeśli główna alergia jest silna, objawy są intensywne.
Przeczytaj także: Kaszel alergiczny u dziecka: przyczyny i objawy. Jak leczyć kaszel alergiczny?
Czy to dobry moment na diagnostykę?
Trudno nie zauważyć symptomów, wiesz już, że to na pewno nie jest przeziębienie. Chcesz wiedzieć, co uczula twoje dziecko, czego unikać. Ale czy teraz jest najlepszy czas na diagnostykę?
- Najlepiej badać chorych w okresie bez objawów, a więc zależy to od alergenów uczulających. W przypadku alergii sezonowej - jesień, zima - podkreśla prof. dr hab. n. med. Bolesław Samoliński.
O tym samym mówi dr n. med. Iwona Poziomkowska-Gęsicka - gdy są objawy, skupiamy się na pomocy pacjentowi, zidentyfikowanie alergenu musi poczekać.
- Najpierw pacjentowi pomagamy, dajemy leki antyhistaminowe i inne leki miejscowe, musi czuć się dobrze i komfortowo. Gdy mija sezon to redukujemy dawki, stopniowo odstawiamy i wtedy, jak pacjent jest bezobjawowy, możemy testować - wyjaśnia dr Poziomkowska-Gęsicka. Dodaje, że lato nie jest dobrym momentem na diagnostykę, na wykonanie testów skórnych, ponieważ skóra jest zahamowana działaniem słońca i testy mogą być fałszywie ujemne. Specjalistka wskazuje, że łatwiej jest w przypadku alergii na roztocza - jeśli wdrożymy profilaktykę, to da się wytrzymać bez tabletek. W przypadku alergii pyłkowej tak nie jest, ciężko jest przetrwać bez leków przeciwhistaminowych, które blokują z kolei, możliwość wykonywania testów.
Kiedy testować? 1. Poza sezonem (pamiętając, że każdy pacjent może mieć inny sezon); 2. Najlepiej nie latem. - Chyba że ktoś się nie "wystawia" na słońce, stosuje filtry, unika bezpośredniej ekspozycji, to wtedy można zrobić to spokojnie i w sierpniu, i we wrześniu - wyjaśnia dr Poziomkowska-Gęsicka.
Przeczytaj także: IgE całkowite, swoiste. Co to za badanie, jakie są normy
Jak przetrwać czas pylenia?
Jak zaznacza dr n. med. Iwona Poziomkowska-Gęsicka, najważniejsza jest prewencja, czyli unikanie kontaktu z alergenem na tyle, na ile się da. Jak można się domyślać, najtrudniejsze jest to w przypadku alergii pyłkowej, ponieważ alergeny stale krążą w powietrzu. Co zrobić, aby przetrwać kolejny sezon? - Możemy na przykład wietrzyć tylko w nocy, kiedy jest wilgoć, jest rosa i pyłki nie są tak lotne. Około piątej-szóstej rano zamykamy okna - radzi alergolog. Specjalistka wskazuje także, że warto, aby w pomieszczeniu, w którym śpimy stale działał filtr powietrza, powinniśmy wychodzić tylko kiedy musimy, albo np. po deszczu, gdy te pyłki tak nie fruwają, by nie osiadały nam na włosach czy ubraniach.
- Działania profilaktyczne są najważniejsze. Nie zawsze leki w standardowych dawkach są w stanie zahamować objawy, jeśli nie będziemy wdrażać profilaktyki - podkreśla dr Poziomkowska-Gęsicka. - Nie ma tu żadnych trików, najważniejsze jest unikanie alergenów. Pyłkowcy nie wychodzą lub krótko przebywają na zewnątrz pomieszczeń wtedy, kiedy pyłki znajdują się w dużych ilościach w powietrzu, czyli raniutko i po południu - wskazuje specjalistka.
A gdy przetrwamy kolejny sezon alergii, powinnyśmy… przygotować się na następny. Warto pomyśleć o odczulaniu.
- Odczulanie jest najlepszą metodą trwałego usunięcia objawów i zmniejszania stopnia nadwrażliwości. Odczulamy sezonowo lub całorocznie. Ale początek odczulania zawsze powinien przypadać na czas wolny od objawów i alergenów - wyjaśnia prof. dr hab. n. med. Bolesław Samoliński.
Przeczytaj także: Odczulać dziecko czy nie? Alergolog odpowiada na wątpliwości rodziców