Wszystko zaczęło się 5 lat temu, gdy Żaneta zaczęła odczuwać dziwne objawy: była osłabiona, miała silne bóle migrenowe i fatalne samopoczucie. Trafiła do lekarza, który zdiagnozował u niej nerwicę lękową i odesłał do psychiatry. Tymczasem w jej organizmie rozwijała się borelioza, będąca skutkiem ugryzienia przez kleszcza. Niestety, w 2018 roku, nikt nie zrobił Żanecie badan w tym kierunku.
Spis treści
Choroba nie dawała typowych objawów
Borelioza często objawia się rumieniem, ale ten charakterystyczny dla zakażenia krętkami boreliozy, czyli bakteriami przenoszonymi przez kleszcze, nie występuje zawsze. Tak było w przypadku Żanety, która nie miała na razie rumienia, i nie pamiętała również ugryzienia kleszcza, dlatego nie potrafiła nakierować lekarzy na właściwy trop.
Rumień pojawił się u niej dopiero w 2021 roku - dzięki temu zlecono jej punkcję lędźwiową, która wykryła, że kobieta ma neuroboreliozę, czyli powikłanie boreliozy, będącą skutkiem jej nieleczenia. Przez 3 lata przebiegu choroby, zdążyła ona zrobić w organizmie kobiety prawdziwe spustoszenie: zaatakować układ nerwowy.
Neuroborelioza unieruchomiła Żanetę w domu. Ma problemy z poruszaniem się: drętwieją jej nogi, kark, cierpi na przewlekłe zmęczenie. Musiała zrezygnować z pracy, a ma na wychowaniu 7-letnią córeczkę. Nikola poszła w tym roku do pierwszej klasy. Na szczęście rodzice Żanety wzięli ją i wnuczkę do siebie do domu, aby pomóc jej w codziennych obowiązkach i wspierać w leczeniu.
Czytaj również: Borelioza daje podobne objawy do COVID-19 – uważaj na kleszcze!
Ból głowy – najczęstsze przyczyny bólu, rodzaje, leczenie
Leczenie jest trudne i kosztowne
A nie jest to proste, bo tak zaawansowana choroba wymaga specjalistyczne terapii. Silne antybiotyki, które podaje się przy boreliozie fatalnie odbiły się na jej układzie pokarmowym, Kobieta dostała dożylny lek, który postawił ją na nogi, ale z powodu pandemii, musiała przerwać leczenie szpitalne. Zresztą i tak nie może przyjmować go non stop, bo to preparat z grupy sterydów.
Od niedawna Żaneta jest pod opieką lekarki, która próbuje leczyć ja innymi sposobami. Zapisuje jej mieszanki ziołowe i wysyła na naświetlania - terapia generatorem plazmowym to popularna i skuteczna metoda zabijania bakterii odkleszczowych w organizmie. Niestety kosztowna. Żaneta uruchomiła zbiórkę ba portalu Siepomaga.pl (Żaneta Samoiluk), aby zebrać pieniądze na leczenie.
Musi być zdrowa, dla córki
- Choroba zmieniła mnie we wrak człowieka - mówi Żaneta w rozmowie z naszym serwisem. - Byłam aktywna, teraz czasem nie mogę podnieść łyżki, mam tak słabe mięśnie. 10 sesji naświetlania to koszt 2 tys. złotych, do tego są zioła, inne leki, rehabilitacja...
Żaneta podkreśla, że musi być zdrowa i zrobi wszystko, aby dojść do siebie, ze względu na córeczkę. Nikola jest od września uczennica pierwszej klasy. Uwielbia szkołę i swoje koleżanki, ale potrzebuje zdrowej, silnej i uśmiechniętej mamy.