Długie, wielogodzinne opalanie się w ogóle nie sprzyja zdrowiu i nikomu nie jest zalecane. Nadmiar słońca może doprowadzić do oparzeń skóry i przegrzania organizmu, a nawet do udaru cieplnego. A podczas miesiączki przegrzanie może dodatkowo spowodować bardzo obfite krwawienie, a niekiedy nawet krwotok z dróg rodnych. Dlatego, korzystając z uroków słonecznej pogody, trzeba bardzo uważać i kierować się rozsądkiem.
Czytaj także: Opalanie w ciąży. Czy w ciąży wolno się wygrzewać na słońcu?
Ale to nie znaczy, że każda miesiączkująca kobieta czy dziewczyna musi ze słońca rezygnować, bo to nieprawda. Jednak rozważając taki zamiar, warto wziąć pod uwagę kilka aspektów: czas (długość) przebywania na słońcu, obfitość krwawienia miesiączkowego, ogólne samopoczucie itd.
Jeśli krwawienie jest bardzo obfite i kobieta czuje się źle, to nie ma sensu wychodzić wtedy na słońce. Ale jeśli np. miesiączka już się kończy i krwi wypływa niewiele, a opalanie się ma trwać tylko godzinę czy półtorej, a nie cały dzień - to zapewne nic złego się nie stanie.
Poza tym reakcja organizmu na słońce to w dużej mierze sprawa indywidualna. Są kobiety, które źle znoszą leżenie na słońcu w czasie miesiączki, jak również takie, którym to w ogóle w niczym nie przeszkadza i czują się tak samo dobrze jak zawsze. Warto więc najpierw dobrze poobserwować i poznać swój organizm - wtedy kobieta sama będzie wiedziała, co robić.
Zobacz też: Kremy przeciwsłoneczne dla dzieci. Jakie wybierać? [WYWIAD]
