Freebleeding to rezygnacja ze stosowania jakichkolwiek produktów higienicznych w trakcie menstruacji. Mówimy tu nie tylko o jednorazowych podpaskach i tamponach, ale także wielorazowych kubeczkach czy majtkach menstruacyjnych. Zwolenniczki tego trendu pozwalając swojemu ciału krwawić naturalnie podczas okresu.
Powodami, dla których kobiety przechodzą na stronę freebleedingu to przede wszystkim względy środowiskowe. Produkty higieniczne używane podczas menstruacji nie podlegają bowiem recyklingowi, a stanowią naprawdę dużą część miesięcznych odpadów. Przykładowo w Polsce miesięcznie zużywamy średnio 150 milionów podpasek. Innym powodem jest solidarność z kobietami dotkniętymi tzw. ubóstwem menstruacyjnym. W wielu krajach na świecie produkty takie jak podpaski czy tampony są tak samo wysoko opodatkowane jak „dobra luksusowe”, a przez to niedostępne dla uboższych obywatelek. Trzecim z podnoszonych powodów, dla których kobiety wybierają freebleeding jest po prostu wygoda.
Dobra, ale jak to wygląda w praktyce? Czy można w ogóle funkcjonować w ten sposób w przestrzeni publicznej? Influencerki z TikToka twierdzą, że tak – tylko należy znaleźć swój sposób na freebleeding.
Zawsze ma ze sobą ręcznik i ubranie na zmianę
Użytkowniczka TikToka @TheAmazingMara przekonuje, że najlepszym sposobem na freebleeding są po prostu wygodne ubrania i zwykły ręcznik.
„Zakładam wygodne ubrania, zwłaszcza jeśli wychodzę z domu. Noszę ze sobą mały ręczniczek, żeby nie krwawić na krzesła czy inne przedmioty w przestrzeni publicznej. Poza tym z góry zakładam, że będzie trochę bałaganu i że będę musiała zmieniać ubrania. Ale odkąd zaczęłam to robić, zauważyłam, że moje skurcze są łagodniejsze” – wyznała na jednym z nagrań.
Bardzo praktyczne w tych dniach okazują się więc ciemne ubrania i ciemny ręcznik. Zawsze trzeba mieć ze sobą komplet na zamianę, gdy wychodzi się z domu. Nie wszystkie jednak zwolenniczki tego trendu to rozwiązanie satysfakcjonuje. W komentarzach pod nagraniem niektóre z nich wprost przyznawały, że po prostu w tych dniach wolą pozostać w domu, biorąc np. pracę zdalną. Nie chcą jednak rezygnować z tego rozwiązania z powodu korzyści zdrowotnych, jakie zauważyły. Wiele z nich przyznaje, że odkąd stosuje freebleeding, ich miesiączki stały się mniej bolesne i krótsze. Potwierdza to inna tiktokowa influencerka @LuckyAngie.
„Robię to od dwóch lat. Odkąd przestałam używać tamponów, praktycznie nie odczuwam skurczy, mój okres jest niesamowicie łagodny i trwa maksymalnie trzy dni. To zmieniło moje życie” - zachwala na nagraniu.