Za tym przełomowym odkryciem stoją naukowcy z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, m.in. prof. Jacek Malejczyk i dr Ilona Kalaszczyńska z Katedry i Zakładu Histologii i Embriologii. Test na endometriozę to szansa na błyskawiczną diagnozę dla milionów pacjentek. Szacuje się bowiem, że na endometriozę cierpi co dziesiąta kobieta.
Wykrycie endometriozy zajmowało lata
Specjaliści oceniają, że endometrioza odpowiada za połowę przypadków niepłodności w Polsce. Niestety jej wykrycie do tej pory było bardzo trudne i zajmowało lata.
Wykrycie choroby wcale nie jest proste i wiele kobiet otrzymuje diagnozę dopiero, gdy trafią na stół operacyjny – wówczas lekarz pobiera wycinki i oddaje je do badań. Według statystyk od pierwszych objawów do postawienia rozpoznania mija 8-12 lat. Teraz jest szansa, żeby to się zmieniło – czytamy w komunikacie WUM.
Do rozwoju endometriozy dochodzi wtedy, gdy tkanka endometrium (śluzówki macicy) pojawia się w innych częściach ciała niż jama macicy. Może np. pojawić się w jajniku, jajowodzie, jelicie, pęcherzu moczowym, otrzewnej, żołądku, wątrobie, a nawet w płucach i mózgu. Charakterystycznym objawem tej choroby jest bardzo silny ból. Endometrioza może na lata wyeliminować kobietę z normalnego życia.
Przeczytaj: Czy endometrioza wyklucza zajście w ciążę?
Test na endometriozę to przełomowe odkrycie
Dotychczas nie było sprawdzonej metody diagnostycznej. Pewną diagnozę pacjentka otrzymywała dopiero po operacji, w trakcie której pobierano tkanki do badań. Teraz będzie mogła wykonać prosty, nieinwazyjny test. Jak będzie działał?
Opracowany przez naszych naukowców test jest podobny do testów na koronawirusa. Jednak w przypadku endometriozy markerem jest specyficzny gen, który – jak się okazało – jest nadaktywny u kobiet cierpiących na tę chorobę – wyjaśniają naukowcy WUM.
Samo badanie będzie w swoim przebiegu bardzo przypominało cytologię. Ginekolog pobierze wymaz od pacjentki – ale nie z szyjki macicy, tylko z wnętrza macicy. Następnie wyśle materiał do laboratorium. Tam diagności przy użyciu testów przygotowanych przez naukowców WUM sprawdzą, czy pacjentka cierpi na endometriozę czy nie.
Testy mają być już dostępne pod koniec marca tego roku. Nie wiadomo jeszcze, ile będą kosztowały.
Przeczytaj także: Jak urodziłam trojaczki z in vitro po endometriozie