Sezon na infekcje w pełni. Czy mamy w Polsce nie chorują? Chorują. Tylko że nie idą wtedy na L4. Gorączka, kaszel, ból gardła i głowy towarzyszy im podczas wykonywania obowiązków służbowych i zajmowania się domem... Wiele kobiet po prostu nie ma innego wyjścia.
Kobieta na L4? Chyba, że zachoruje dziecko
Podczas I Kongresu Zdrowia Medonet, eksperci poruszyli temat, o którym do tej pory niewiele się mówiło. Chodzi o zwrócenie uwagi pracodawców na samopoczucie pracowników, a konkretnie... pracownic, które wychowują jedno lub więcej dzieci.
Aż dwie trzecie z mam mówi otwarcie: „Kiedy jestem przeziębiona, w pracy nie ma mnie kto zastąpić, dlatego po prostu pracuję”
- powiedziała Anna Bachalska-Kossek z firmy Haleon.
Mamy mówią nam: „Biorę wolne tylko wtedy, kiedy dziecko jest chore. Na siebie nie mam już czasu”
- przyznała Karolina Andrian stojąca na czele Fundacji Share The Care.
Matki chorują i pracują. Chodzi nie tylko o pieniądze
Zdaniem dr Piotra Leszczyńskiego sytuacja, w której chorujące matki nie korzystają z przysługujących im świadczeń, jest niedopuszczalna. A jednak zjawisko to występuje częściej niż mogłoby się wydawać.
Dlaczego mamy biorą L4 tylko wtedy, gdy chorują dzieci, a kiedy chorują same - nie biorą zwolnień? Podczas dyskusji w trakcie kongresu padła odpowiedź, którą zna większość pracujących matek. Okazuje się, że nie chodzi wyłącznie o to, że L4 oznacza niższe wynagrodzenie. Presja finansowa to jedno, ale nie bez znaczenia jest również presja otoczenia. I w pracy, i w domu. Kobiety poddają się oczekiwaniom bliskich i pracodawców. Biorąc L4 tylko wtedy, kiedy zachoruje dziecko. Ojcowie biorą L4 na dziecko dużo rzadziej.
Dane ZUS-u pokazują, że cztery piąte liczby dni zwolnień na opiekę nad dzieckiem chorym są „wybierane” przez mamy
— mówi Karolina Andrian.