"Z moich piersi sączyła się zielona ropa". Chciała wyglądać lepiej, a musiała walczyć o życie

2023-11-28 10:35

35-letnia mama chciała poprawić swój wygląd i zdecydowała się na zabiegi upiększające za granicą. Do kraju wróciła na wózku inwalidzkim, a wkrótce musiała walczyć o własne życie.

Ręka zasłaniająca pierś

i

Autor: Getti Images "Z moich piersi sączyła się zielona ropa". Chciała wyglądać lepiej, a musiała walczyć o życie

35-letnia Danielle Hunt z Manchesteru w Wielkie Brytanii postanowiła przejść prawdziwą metamorfozę upiększającą. Chcąc jednak zaoszczędzić, postanowiła, że zabiegi chirurgii plastycznej poprawiające wygląd piersi i brzucha po ciąży wykona w Turcji. W październiku 2022 roku wyjechała do Stambułu, wierząc, że otrzyma fachową i profesjonalną pomoc.

Nie miała pojęcia, na jakie cierpienie sama się skazała.

Zobacz także: Plastyka pochwy po porodzie. Ile kosztuje plastyka i jak wygląda taki zabieg?

Zabiegi chirurgii plastycznej poprawiające wygląd piersi i brzucha po ciąży

Chirurg z Instagrama

Daniell postanowiła poddać się zabiegowi wszczepienia implantów piersi, wykonać plastykę brzucha i  liposukcję. W tym celu nie udała się do sprawdzonej kliniki w kraju, ale skontaktowała się z chirurgiem przez aplikację WhatsApp. Znajomy pokazał jej wcześniej kontakt na Instagramie.

Na początku usłyszała, że musi przesłać swoje zdjęcia, nim lekarze zdecydują czy w ogóle przeprowadzą zabieg. Nie była wypytywana o historię medyczną ani o problemy ze zdrowiem.

Po przylocie do Turcji została zabrana z hotelu do kliniki. Tam przeprowadzono wstępną wizytę i pobrano krew do badań. Jak się później okazało, personel pomylił jej wyniki z inną kobietą o tym samym imieniu, która również zamówiła takie same zabiegi.

"Z moich piersi sączyła się zielona ropa”

Dzień po badaniach otrzymała formularz konsultacyjny składający się z 10 stron. Na jego podpisanie miała 5 minut, bo wszystko już było przygotowane do operacji. Brak podpisu w wyznaczonym czasie groził wykluczeniem z zabiegu.

— Podpisałam je bez czytania — przyznała w mediach Danielle.

Tego dnia przeszła trzy operacje, za które zapłaciła równowartość około 35 tysięcy złotych. Następnego dnia została wypisana z kliniki i trafiła do hotelu. Jako środek uśmierzający potworny ból otrzymała jedynie paracetamol.

Dzwoniła do kliniki, płacząc i mówiąc, że ból jest nie do wytrzymania. Pielęgniarka odwiedziła ją kilka razy, ale środki, które podała, wcale nie zmniejszyły cierpienia kobiety.

— Z moich piersi sączyła się zielona ropa — wyznała w rozmowie z thesun.co.uk.

Danielle nie mogła zasnąć, a każdy krok był agonią. Postanowiła wrócić do domu.

Nie mogła zajmować się dzieckiem

Z lotniska kobietę odebrał partner. Jej stan był na tyle poważny, że musiała skorzystać z wózka inwalidzkiego. Nie była w stanie chodzić przez kolejne osiem tygodni.

Chirurg z Royal Bolton Hospital, gdzie szukała pomocy, powiedział, że nigdy nie widział tak okropnych siniaków i ran po zabiegu.

Przez kolejne tygodnie pomimo licznych wizyt u specjalistów rany nie goiły się dobrze. Wciąż dochodziło do zakażenia i wycieku ropy.

W tym czasie nie mogła zajmować się 7-letnią córką z autyzmem, która sama potrzebowała pomocy.

— Nie mogłam być mamą przez kilka miesięcy. Czułam, że zawiodłam jako matka — przyznała z bólem.

Musiała walczyć o życie

Kilka miesięcy po operacji Danielle zachorowała na sepsę. Trafiła do szpitala, gdzie lekarze zrobili wszystko, aby uratować kobiecie życie. Niezbędne było usunięcie implantów piersi.

Po długiej rekonwalescencji kobieta znalazła lekarza, który podjął się trudnej korekcji po nieprawidłowo przeprowadzonych operacjach. Na zabiegi wydała ponownie ponad 30 tysięcy złotych.

— Wyjazd do Turcji na operację nie jest wart ryzykowania własnego życia — powiedziała w wywiadzie, ostrzegając inne kobiety.

Przyznała, że jej mała córeczka omal nie straciła przez to matki.

Źródło:

  • thesun.co.uk
  • manchestereveningnews.co.uk

Czytaj także: Chciała, by jej córka wyglądała pięknie, zoperowała 9-latce powieki. "Zmusiłam ją do tego dla jej dobra"