Chyba każdy rodzic zna taką sytuację, że spieszy się do wyjścia, a ich maluch powoli dopiero schodzi ze schodów. Rodzi się nam wtedy niemała frustracja, która zazwyczaj kończy się słowami "pospiesz się".
"Czy możesz się pospieszyć"? Czy takie komunikaty mogą powodować traumę?
Czy takie reakcje mogą wywołać w naszej pociesze "syndrom pośpiechu u dziecka"? Nie trzeba jednak od razu się martwić. Taki brak cierpliwości rodzica nie powinien spowodować trwałej traumy. Może jednak dotyczyć czegoś innego.
Dr Emily Oster, ekonomistka, która skrupulatnie analizuje dane dotyczące rodzicielstwa, w rozmowie z Today.com, podkreśliła, że nie ma żadnych dowodów na to, że poganianie dziecka powodować może u nich niepokój.
Ekspertka ostrzegła, by nie przyjmować uniwersalnych porad dotyczących rodzicielstwa, ponieważ nie istnieje uniwersalny "najlepszy sposób". Rodzice często obwiniają się o błędy na każdym kroku.
Dzieciom jednak warto pokazać, że nie jesteśmy idealni i również możemy popełniać błędy, jednak jesteśmy gotowi, by spróbować jeszcze raz,
Pospieszanie dziecka do wyjścia nie wywoła w nim traumy, ani nie sprawi, że będzie bardziej niespokojnie. Jednak "syndrom pośpiechu u dziecka" istnieje naprawdę. Czego dotyczy?
Czy tak naprawdę jest "syndrom pośpiechu u dziecka"? O tym pamiętaj
Cóż nie każdy może zdawać sobie sprawę, że mianem "syndromu pośpiechu u dziecka" określa się wypełnianie ich harmonogramów zbyt wieloma zajęciami, by "pomóc" im szybciej dorosnąć.
Niestety zamiast tego wyczerpujemy nie tylko nasze pociechy, ale również i samych siebie. Nie jest ciężko przepakować terminarze naszych dzieci, w szczególności, że nasza obecna kultura ceni sobie "posiadanie jakiegoś zajęcia".
"Syndrom pospieszonego dziecka" to połączenia zachowań bazujących na stresie, które mogą pojawić się, kiedy dorośli oczekują wyników znacznie przekraczających społeczne, psychiczne i emocjonalne możliwości ich dziecka.
To pospieszanie nie dotyczy więc mówienia "pospiesz się", a gonienia ich do rozwinięcia obowiązków, jak u dorosłego.
Wiadomo, że czasem może być ciężko odmówić dziecku jakichś zajęć dodatkowych, kiedy samo o nie prosi. Musimy być jednak przygotowani na to, by po prostu powiedzieć im "nie".
Jeśli nie wiemy, jakie aktywności kontynuować, a z których lepiej zrezygnować, wystarczy, że zapytamy o to nasze dziecko. Przecież to ono najlepiej wie co lubi. O tym jednak często rodzice zapominają.