Opiekują się lalkami, które do złudzenia przypominają noworodki. Hobby i terapia w jednym

2022-05-11 10:50

Najtańszą lalkę typu reborn można kupić za około 2 tys. złotych. Jednak modele kolekcjonerskie, robione na specjalne zamówienie, odpowiadające na przykład wizerunkowi ze zdjęcia mogą kosztować nawet 80 tysiecy. Te kobiety dla swoich lalek mają specjalnie urządzone pokoje dziecięce, kupują im ubranka, chodzą z nimi na spacery. Dlaczego to robią? Nie za każdą historią kryje się tragedia...

Lalki reborn

i

Autor: Screenshot Youtube/ @TheGuardian Lalki reborn - hobby, czy uzależnienie?

Dla jednych, to tylko hobby, dla innych terapia. Lalki reborn kupują kobiety, które straciły dziecko, a także te, które muszą godzić się z bezpłodnością. Ich historie są różne, jednak każda twierdzi, że opieka nad lalkami odstresowuje i pozwala oderwać się od codzienności. 

Wywiady z kobietami, które "kolekcjonują", lub jak nazywają to niektóre z nich - "adoptują" lalki reborn, nagrał The Guardian w swoim reportażu, który w całości można obejrzeć na serwisie You Tube

Spis treści

  1. Lalka, jako psychoterapia...
  2. Zwykłe - niezwykłe hobby
  3. Mężczyźni kolekcjonują modele aut, a kobiety mogą mieć lalki
  4. Czy to nie rozdrapywanie ran?
Jak tracę cierpliwość robię lalki

Dowiedz się: Techniki wspomagania rozrodu - czasem wiążą się z powikłaniami

Lalka, jako psychoterapia...

Jedna z kobiet, występujących w reportażu pochodzi a Kaliforni. Lalek ma kilka, wszystkie mieszkają w jednym pokoju, choć każda ma swoją kołyskę i imię. Co jakiś czas, kupuje lalkom nowe ubranka, chodzi z nimi na spacery. Dla niej to rodzaj psychoterapii. 

Kiedy czuję się samotna, często na niego patrzę. Kiedy potrzebuję się zrelaksować, po prostu idę do jego łóżeczka i biorę go na ręce. Przytulam go i czuję, że dam radę przejść przez ten dzień. 

W jej przypadku, lalki są substytutem posiadania dzieci. Kilka lat temu, dowiedziała się, że ma 4. stopień endometriozy i nigdy nie urodzi własnego dziecka. Jak sama twierdzi, być może kiedyś zdecyduje się z mężem na adopcję, jednak póki co, lalki jej wystarczają. 

To nie zastępuje dziecka, nigdy nie będzie, ale pomaga mi, zwłaszcza w dni, gdy jest mi smutno i myślę sobie "dlaczego nie jestem mamą".

Dowiedz się: Naukowcy określili najlepszy wiek na ciążę, w zależności od tego, czy chcesz mieć jedno, dwoje czy troje dzieci

Zwykłe - niezwykłe hobby

Nie każda historia wiąże się jednak z tragedią. Druga bohaterka reportażu, pochodząca ze stanu Nowy Jork, w rzeczywistości jest mamą, a opiekę nad lalkami traktuje jako hobby.

One przypominają mi moje córki, z czasów, kiedy były noworodkami. W tym konkretnym dziecku jest mnóstwo charakterystycznych cech, które są podobne do moich córek. 

Kobieta uważa, że trzymając noworodka, nawet jeśli jest lalką, uwalnia się instynkt, który tkwi w każdym człowieku. Pojawia się kołysanie i spokój, którego potrzeba w dzisiejszym stresującym świecie. Ona uważa to po prostu za piękne. 

Ludzie, którzy nie znają takiego hobby, uważają, że to jakiś problem psychiczny, by kolekcjonować dzieła sztuki, które można przytulić. Zakładają, że musiała się nam przydarzyć jakaś tragedia. Może 1% całej społeczności doświadczyło tego, ale dla większości, to poprostu zachwycanie się sztuką, nieskończonym realizmem. 

Sprawdź: Mówią ci, żebyś schudła przed zajściem w ciążę? To ważne, ale nie kluczowe - pokazują badania

Mężczyźni kolekcjonują modele aut, a kobiety mogą mieć lalki

Takie podejście w pełni rozumie właścicielka jednej z firm produkujących lalki reborn, która sama je tworzy - a to długotrwały, artystyczny proces. 

Robienie tego nie sprawia, że chciałabym mieć swoje dzieci. Wiecie, co najbardziej lubię w lalkach reborn? Kupujesz im nowe ubranko, które już zawsze będzie wyglądało jak nowe. I nigdy nie przemienią się w nastolatka, który marzy o najnowszym iPhonie.

Kolekcjonowanie lalek przez kobiety, porównuje do wielu hobby typowych dla mężczyzn, za które nikt ich nie obwinia i nie osądza.

Wszyscy musimy sobie zdać sprawę, że w każdym z nas żyje wewnętrzne dziecko, które utrzymuje nas w młodości na dłużej. Mogłabym powiedzieć, że kolekcjonowanie modeli aut przez 50-latka, jest dziwaczne, ale oni to robią. Nie oceniam ludzi za to, że czerpią z czegoś radość. 

Przeczytaj: Największy dar od kobiety dla kobiety. Te zdjęcia pokazują, że surogacja to nie tylko biznes

Czy to nie rozdrapywanie ran?

Dla jednych to zabawa, dla innych rodzaj pomocy samemu sobie. Jedna z kobiet odpowiada na pytanie, które samo nasuwa się podczas oglądania materiału. Czy opieka nad tymi lalkami, to nie jest zwyczajne rozdrapywanie ran?

Czy to rzeczywiście mi pomaga, czy zaczynam wariować? Czy ja rzeczywiście potrzebuję tych lalek, czy po prostu chcę je mieć? Doszłam do wniosku, że i jedno, i drugie. (...) Nie każdy zrozumie to hobby, ale dopóki to dobre dla mnie, wszystko jest ok i tylko to się liczy.