Spis treści
- Co to jest psychoza menstruacyjna?
- Choroba, która wymyka się klasyfikacjom
- Przyczyny psychozy menstruacyjnej, czyli wpływ hormonów na psychikę
- Rola estrogenu w występowaniu zaburzeń psychicznych
- Objawy psychozy menstruacyjnej
- Koszmar, który nie trwa długo
- Trudne zagadnienie – leczenie psychozy menstruacyjnej
- Hormony czy neuroleptyki?
Czym jest psychoza menstruacyjna i czy można ją jakoś sklasyfikować? W medycznym piśmiennictwie natknąć się można na opisy różnych zaburzeń psychicznych, które mogą wydawać się dziwne i wręcz nieprawdopodobne. Jako przykłady można podać chociażby fagofabię (czyli lęk przed jedzeniem), uczulenie na choinkę czy zespół misidentyfikacji własnej osoby (gdzie pacjent może nie rozpoznawać samego siebie w lustrze i reagować na to agresją, np. rozbijając lustro). Jeszcze inną jednostką, która może wydawać się nieprawdopodobna i którą można postawić obok wymienionych, jest psychoza menstruacyjna.
Co to jest psychoza menstruacyjna?
O powiązaniach pomiędzy stanem psychicznym a miesiączkowaniem u kobiet rozprawiano już od dawna. Pierwsze doniesienia o możliwości występowania okołomiesiączkowych zaburzeń psychicznych pochodzą bowiem już z początków XIX. wieku. Wraz z czasem pojawiały się opisy kolejnych tego rodzaju zaburzeń, aż w 1878 roku Richard Freiherr von Krafft-Ebing przedstawił 19 historii kobiet z psychozą menstruacyjną, a także umieścił w swojej pracy kryteria klasyfikacyjne tych zaburzeń.
Choroba, która wymyka się klasyfikacjom
Psychozy menstruacyjnej nie znajdziemy jednak w żadnej z dostępnych obecnie medycznych klasyfikacji. Co więcej – bardzo wielu specjalistów przekonuje, że tego rodzaju zaburzenie w ogóle nie istnieje. Istnieją jednak pacjentki, które cyklicznie – właśnie w powiązaniu z miesiączką – doświadczają wyjątkowego stopnia zaburzeń psychicznych. Czy więc psychoza menstruacyjna ostatecznie istnieje, czy też jednak nie – ciężko rozstrzygnąć. Warto jednak bliżej się przyjrzeć hipotezom, w związku z którymi problem ten miałby w ogóle móc występować.
Przyczyny psychozy menstruacyjnej, czyli wpływ hormonów na psychikę
O tym, jakie mogą być przyczyny psychozy menstruacyjnej, wnioskowano m.in. na podstawie obserwacji, które poczyniono u pacjentów chorujących na schizofrenię (jednostka ta zaliczana jest właśnie do zaburzeń psychotycznych). Otóż, w przeprowadzanych dotychczas badaniach obserwowano już, że z wysokim poziomem estrogenów może być powiązany mniejszy stopień objawów pozytywnych (wytwórczych) schizofrenii – takowymi są zaś urojenia czy omamy.
Gdzie jest tutaj jednak powiązanie? Psychoza menstruacyjna pojawia się w okresie przypadającym na trzy dni przed lub trzy dni po pierwszym dniu miesiączki. W tymże właśnie czasie u kobiet obserwowane są zaś najniższe poziomy estrogenów. Nadal jednak ciężko może być zauważyć jakikolwiek potencjalny związek pomiędzy psychozą menstruacyjną a miesiączką.
Rola estrogenu w występowaniu zaburzeń psychicznych
Przechodząc do meritum – pojawianie się pozytywnych objawów, czy to tego zaburzenia, czy też innej psychozy, tłumaczy się nadmierną aktywnością jednego z neuroprzekaźników – dopaminy – w pewnych rejonach mózgowia.
Receptory dla tej substancji cechują się jednak zmienną wrażliwością. Wpływ na nią mogą mieć właśnie estrogeny – zaobserwowano, iż ich niskie stężenia mogą sprawiać, że receptory dla dopaminy będą cechowały się nadmierną wrażliwością na swój neuroprzekaźnik. W tym właśnie mechanizmie u pacjentek miesiączkujących miałaby występować psychoza menstruacyjna – niski poziom estrogenów miałby doprowadzać do nadwrażliwości struktur dopaminergicznych, a przez to sprzyjać objawom psychotycznym.
Objawy psychozy menstruacyjnej
Różne zaburzenia mogą być powiązane z cyklem miesiączkowym. Powszechnie znanym pacjentkom (niestety, najczęściej z osobistych doświadczeń) problemem jest zespół napięcia przedmiesiączkowego (PMS). Dolegliwości z niego wynikające bezapelacyjnie mogą być uciążliwe, psychoza menstruacyjna jest jednak problemem związanym ze znacznie większą intensywnością objawów.
Według dostępnych opisów, psychoza menstruacyjna rozwija się nagle u pacjentki, która wcześniej nie zmagała się z zaburzeniami psychotycznymi. Początek problemów związany jest z miesiączką i mogą nimi być:
- urojenia (nieprawdziwe przekonania),
- omamy (odbieranie bodźców z różnych zmysłów – np. wzrokowych, węchowych, słuchowych - które w rzeczywistości nie istnieją),
- mutyzm (brak kontaktu werbalnego),
- wyjątkowego stopnia pobudzenie psychoruchowe.
Tematyka urojeń może być w tym przypadku różna, dość często dotyczą one jednak problemów związanych z rozrodem. Dostępne są opisy pacjentek, które zgłaszały się do szpitala twierdząc, że właśnie tracą dziecko. Jednocześnie wszelkie badania – oznaczanie beta-hCG, USG przezbrzuszne czy inne – zdecydowanie wykluczały ciążę. Mimo przekonywania ich o tym, iż nie są w ciąży, pacjentki mogły być nadal pewne swojego zdania – zdarzało się nawet, iż uparcie twierdziły, że odczuwają ruchy dziecka.
Koszmar, który nie trwa długo
Powyższy opis zaburzeń psychotycznych może wydawać się wręcz koszmarny, z psychozą menstruacyjną jest jednak związane jedno pozytywne zjawisko – w krótkim czasie, kiedy to poziom estrogenów w organizmie wraz z zaawansowaniem cyklu wzrasta, zaburzenia mogą samoistnie i całkowicie ustępować.
Pojawia się jednak pewne „ale” – u kobiety, u której wystąpił ten rodzaj zaburzeń psychotycznych, może on nawracać przy kolejnych krwawieniach miesiączkowych i związanych z nimi wahaniami stężeń hormonów płciowych.
Zobacz:
Bolesne miesiączki: 5 sprawdzonych sposobów na bóle menstruacyjne
Trudne zagadnienie – leczenie psychozy menstruacyjnej
Pojedynczy epizod psychozy menstruacyjnej – szczególnie, kiedy ustąpił bez pozostawienia jakichkolwiek konsekwencji – nie stanowiłby zasadniczo powodu do wdrażania u pacjentki jakiegoś leczenia. Pojawia się jednak problem, o którym była mowa wyżej – ryzyko nawracania tego zaburzenia. Z jego właśnie powodu wielu już badaczy analizowało to, w jaki sposób powinno przebiegać leczenie psychozy menstruacyjnej.
Hormony czy neuroleptyki?
Koncepcji było dużo – rozważano chociażby podawanie pacjentkom preparatów hormonalnych. Takowymi mogłyby być estrogeny (w końcu to ich niski poziom miałby wywoływać psychozę), ale i ich połączenia z gestagenami. Analizowano również i inne opcje lecznicze, np. podawanie pacjentkom leków z grupy selektywnych modulatorów receptorów estrogenowych czy nawet preparatów hormonów tarczycy.
W przypadku psychozy menstruacyjnej poszukiwanie opcji leczniczych było wyjątkowo ważne z powodu tego, że leki typowo stosowane w zaburzeniach psychotycznych – neuroleptyki – zasadniczo i rzeczywiście mogłyby skracać czas występowania objawów u pacjentek, aczkolwiek w ogóle nie wpływają one na poziomy żeńskich hormonów, a co za tym idzie – na ryzyko nawrotu psychozy.
Psychoza menstruacyjna była, jest i najprawdopodobniej będzie problemem wyjątkowo enigmatycznym. O ludzkim organizmie tak naprawdę wciąż nie wiemy jednak wszystkiego – zamiast więc jednoznacznie negować istnienie takiego zaburzenia, najlepiej byłoby chyba mieć gdzieś z tyłu głowy świadomość możliwości jego wystąpienia.