Spis treści
- Problemy ze słuchem: wady wrodzone u dzieci
- Problemy ze słuchem dzieci a zapalenie ucha
- Drobne urazy mogą poważnie zaszkodzić uszom dziecka
- Hałas szkodzi powoduje problemy ze słuchem u dzieci
- Badanie słuchu nie boli
- Kiedy potrzebna konsultacja przy problemach ze słuchem u dziecka
Noworodki urodzone w szpitalach państwowych w pierwszej dobie życia są poddawane przesiewowemu badaniu słuchu. Można wtedy wykryć podstawowe problemy ze słuchem jak niedosłuch, zbadać rodzaj wady, podjąć leczenie. Ale problemy ze słuchem nie dotyczą tylko dzieci z wadami wrodzonymi.
Problemy ze słuchem: wady wrodzone u dzieci
Wad wrodzonych uszu jest na szczęście niewiele. Większość problemów ze słuchem pojawia się później. Wynikają głównie ze stylu życia całej rodziny, są także następstwem chorób i urazów. Jak skutecznie ochronić dziecko przed wadami słuchu?
>> Badania przesiewowe słuchu u noworodków: jak przebiegają i jakie jest ich znaczenie?
Problemy ze słuchem dzieci a zapalenie ucha
U małego dziecka nos, gardło i ucho środkowe znajdują się tuż obok siebie. Dlatego nawet zwykły katar czy przerost trzeciego migdałka mogą zapoczątkować infekcję uszu. Najgorsze jest to, że ucho, w którym rozwija się stan zapalny, nie zawsze boli.Jeżeli dziecko ma gorączkę, skarży się na silny ból czy szum w uchu – to pół biedy. Idziesz z dzieckiem do lekarza, szybko zaczynasz leczenie i choroba znika bez śladu.
Czasem jednak wysiękowe zapalenie ucha rozwija się bez typowych objawów. Dziecko źle śpi, jest niespokojne, ma zaburzony rozwój mowy. Takich sygnałów rodzice zwykle nie wiążą z zapaleniem ucha. Niepokój budzi dopiero fakt, gdy na skutek zalegającej w uchu wydzieliny śluzowej dziecko zaczyna gorzej słyszeć. Wtedy leczenie farmakologiczne zwykle już nie pomaga. Laryngolog musi naciąć błonę bębenkową i usunąć wydzielinę. Trzeba też założyć dreny – pomogą wyrównać ciśnienie po obu stronach błony i usunąć resztki wydzieliny. Do uszkodzenia słuchu może również dojść w wyniku powikłań chorób zakaźnych, np. świnki.
Zobacz:
Uszy niemowlaka: kłopoty z uszami niemowlęcia
Nadwrażliwość słuchowa. Gdy hałas boli
Drobne urazy mogą poważnie zaszkodzić uszom dziecka
Dzieci często wkładają do ucha koraliki, guziki, fasolki. Tkwiąc w przewodzie słuchowym, mogą nie dawać żadnych objawów. Podrażniają jednak błonę śluzową, wywołując stan zapalny ucha, który z czasem prowadzi nawet do trwałego uszkodzenia słuchu.Z pozoru niewinne uderzenie w głowę też może skończyć się urazem ucha środkowego lub nieodwracalnymi zmianami w uchu wewnętrznym. Często na początku takie urazy nie dają niepokojących objawów. Dopiero po pewnym czasie dziecko skarży się na ból ucha albo gorzej słyszy.
Gdy w uchu pojawi się krew lub inny płyn, trzeba natychmiast iść do lekarza. Jeśli w porę nie zacznie się leczenia, w przewodzie słuchowym może utworzyć się skrzep. A to prowadzi do zapalenia ucha oraz pogorszenia słuchu. Aby zapobiec urazom głowy, dziecko powinno jeździć na rowerze, nartach, rolkach w kasku.
Hałas szkodzi powoduje problemy ze słuchem u dzieci
Już w brzuchu mamy dziecko odbiera odgłosy, które wpływają na kształtowanie się ucha wewnętrznego. Dlatego tak ważne jest, żeby dziecko w tym okresie słuchało muzyki relaksacyjnej, spokojnego popu czy klasycznej. Jeżeli natomiast rodzice słuchają głośnego rocka, mogą dziecku zaszkodzić.
Dla uszu noworodka prawdziwą torturą jest głośno nastawiony telewizor albo podniesione głosy rodziców. Wtedy kształtujący się zmysł słuchu ogranicza pole słyszalności, by obronić mózg przed nadmiernym pobudzeniem. W konsekwencji dziecko gorzej słyszy. Dla uszu niemowlęcia najlepsze są dźwięki spokojne, niezbyt głośne. Dlatego zamiast kupować głośną zabawkę, lepiej zaśpiewać kołysankę, włączyć cichą pozytywkę, delikatnie potrząsnąć grzechotką.
>> Hałas w szkole: dlaczego jest szkodliwy dla dziecka
Dziecko narażone jest na krzyki w przedszkolu, w szkole, od najmłodszych lat godzinami słucha głośnej muzyki przez słuchawki (szczególnie szkodliwe są te, które wkłada się do ucha). Często dochodzi do przewlekłego urazu akustycznego, który jest wynikiem długotrwałego przebywania w hałasie. Na skutek tego zostają podrażnione lub uszkodzone komórki odpowiedzialne za słyszenie. Na początku mogą się one regenerować, ale gdy urazy powtarzają się z czasem ulegają trwałemu uszkodzeniu i powoli maluch traci słuch. Już dzieci w wieku szkolnym mają szumy w uszach, które mogą świadczyć o uszkodzeniu słuchu. Stąd konieczna jest konsultacja lekarza.
Badanie słuchu nie boli
Badania słuchu są bezbolesne i całkiem bezpieczne dla dzieci. badanie słuchu polega na komputerowej analizie reakcji narządu słuchu na określony poziom dźwięku i pokazują, jak duża jest utrata słuchu. U malutkich dzieci często robi się je podczas snu. Chodzi o to, żeby pomiary były wykonane w bezruchu. Kiedy dziecko skończy 6 miesięcy i właściwie się rozwija, można ocenić jego słuch, obserwując, jak reaguje na różne dźwięki.
>> Co zrobić, gdy podejrzewasz, że dziecko źle słyszy
Kiedy potrzebna konsultacja przy problemach ze słuchem u dziecka
Następujące objawy powinny skłonić cię do wizyty u laryngologa:
- Dziecko często łapie infekcje górnych dróg oddechowych, przeszedł kilka infekcji ucha, ma alergię wziewną.
- Dziecko ma opóźniony rozwój mowy, dysleksję, problemy z koncentracją lub mówi głośno.
- Dziecko nie reaguje, gdy mówisz do niego normalnym głosem, podchodzi blisko do telewizora.
- Przynosi gorsze stopnie, nauczyciele skarżą się, że nie uważa na lekcjach, nie wie, co jest zadane, nie słucha poleceń.
- Dziecko słucha jednym uchem – nadstawia głowę zawsze z jednej strony, skąd dochodzi głos.
- Dziecko skarży się na brzęczenie, dzwonienie, świst, gwizd w uszach.
Obserwujmy wnikliwie swoje dzieci. A gdy zauważymy coś niepokojącego, poprośmy pediatrę, żeby zbadał dziecku słuch. Dopilnujmy, by zawsze zrobił to podczas wizyty kontrolnej po infekcji górnych dróg oddechowych albo chorobie zakaźnej. Wielu lekarzy ma w gabinecie przenośny aparat do przesiewowego badania słuchu. Jeżeli sam nie będzie mógł przeprowadzić takiego badania, skieruje dziecko do laryngologa.
Rodzice często nie chcą przyznać się, że dostrzegają u dziecka jakieś nieprawidłowości. Czekają do 3 lat, aż chłopiec się „rozgada”, bo chłopcy, rzekomo, zaczynają później mówić. Tymczasem wierząc w takie mity, można zlekceważyć zaburzenia w rozwoju mowy wynikające z problemów ze słuchem. Bagatelizujemy to, że dziecko nas nie słucha, tłumacząc sobie, że jest rozpuszczone albo po prostu niegrzeczne. Nie reagujemy też, gdy głośno mówi, bo „wszystkie dzieci krzyczą”, lub coraz głośniej nastawia telewizor. Tymczasem każde z tych zachowań może być sygnałem, że dziecko słyszy gorzej. Dlatego z wizytą u lekarza nie wolno zwlekać. Wczesne wykrycie wady i właściwe leczenie dają szansę na przywrócenie słuchu i na to, że dziecko będzie rozwijało się tak samo jak rówieśnicy.