Ochrona krocza: poród bez nacięcia krocza

2013-02-25 12:53

Nacięcie krocza to nie jest zabieg rutynowy podczas porodu. Zadbałaś w ciąży o uelastycznienie krocza? Bardzo dobrze – dzięki temu być może unikniesz nacięcia krocza. Ale by tak się stało, potrzebne jest również odpowiednie postępowanie w czasie porodu. Zobacz, jak uniknąć nacięcia krocza.

Ochrona krocza - porod

i

Autor: photos.com|thinkstockphotos.com Poród bez nacięcia krocza jest możliwy, jeśli wlaściwie zadbamy o jego ochronę.

Spis treści

  1. Czy jest możliwy poród bez nacięcia krocza? Cierpliwe prowadzenie porodu przez położną
  2. Poród bez nacięcia krocza: wybieranie pozycji spionizowanych

Przypomnijmy, dlaczego warto  się o to postarać: bo nacięcie krocza stosowane rutynowo powoduje więcej szkód niż korzyści. Chirurgiczne nacięcie jest głębszym urazem tkanek niż ich samoistne pęknięcie – dłużej się goi, powoduje większą bolesność  po porodzie, zwiększa ryzyko infekcji  oraz nietrzymania moczu w przyszłości, bo osłabia siłę mięśni dna miednicy. Nacięcie krocza odpowiada pęknięciu II stopnia, które obejmuje pęknięcie mięśni krocza  i dna miednicy, podczas gdy w porodzie bez nacięcia zwykle występuje pęknięcie I stopnia – znacznie płytsze, bo oznaczające pęknięcie skóry krocza i czasem przedsionka czy śluzówki pochwy, ale bez naruszenia mięśni. Takie pęknięcia – uznawane za fizjologiczne – są łatwe do zszycia i szybko się goją.  Oprócz dolegliwości fizycznych nacięcie krocza może powodować również problemy emocjonalne i psychologiczne, wynikające np. z obniżenia satysfakcji seksualnej czy wręcz bolesności  odczuwanej podczas stosunku.  Aby zmniejszyć ryzyko epizjotomii,  powinnaś pracować w ciąży nad rozciąganiem i uelastycznianiem tkanek krocza. Ale wiele zależy również od osoby, która przyjmuje poród. Z badań wynika, że poglądy tej osoby mają silny wpływ na przebieg porodu.  To od postawy położnej – jej zapatrywań,  ale także umiejętności i doświadczenia – ostatecznie zależy, czy nacięcie zostanie wykonane, czy nie (oczywiście wykluczając te sytuacje, kiedy jest ono konieczne). Na szczęście położnych,  które chcą i umieją tak odebrać poród,  by ochronić krocze, jest w Polsce coraz więcej. Zobacz, jakie czynniki sprzyjają ochronie krocza.

>> Czy nacięcie krocza boli?

Czy jest możliwy poród bez nacięcia krocza? Cierpliwe prowadzenie porodu przez położną

Położne mające doświadczenie w tej materii podkreślają, że cierpliwość osoby przyjmującej poród to jeden z najważniejszych warunków, który musi być spełniony, aby nacięcia krocza nie było. Trzeba pozwolić naturze robić to, co ma do zrobienia, bez żadnego popędzania. Główka dziecka powinna spokojnie przesunąć się przez krocze – wtedy napięcie tkanek się zmniejsza, nie jest gwałtowne, tylko rozłożone w czasie. Przede wszystkim nie wolno zbyt wcześnie zacząć przeć. Cierpliwe prowadzenie drugiego okresu porodu polega również na tym, aby nie dotykać krocza rękami, dopóki główka dziecka nie pojawi się na skurczu w rozchyleniu warg sromowych. Położna nie powinna więc uciskać, rozciągać ani masować palcami tkanek pochwy i krocza w okresie parcia, ponieważ prowadzi to do silnego przekrwienia tej okolicy i w konsekwencji sprzyja pęknięciom.

>> Co robić, gdy minie termin porodu?

Poród bez nacięcia krocza: wybieranie pozycji spionizowanych

Z licznych badań wynika, że w porodach odbywających się w pozycjach wertykalnych (spionizowanych) znacznie rzadziej zachodzi konieczność nacięcia krocza. Gdy podczas parcia kobieta przyjmuje pozycję kuczną, kolankowo-łokciową albo siedzi na stołku porodowym – wtedy główka dziecka wpasowuje się centralnie w szparę sromową, a jej nacisk na okoliczne tkanki jest rozłożony równomiernie. Natomiast w przypadku gdy kobieta podczas drugiego okresu porodu jest w pozycji leżącej lub półsiedzącej, główka dziecka gwałtownie napiera na tkanki krocza w okolicach odbytu, prowokując ich pęknięcie lub konieczność nacięcia. W pozycji spionizowanej rodzącemu się dziecku pomaga siła grawitacji i kobieta nawet w ogóle nie musi przeć – główka malca przechodzi wtedy przez krocze powoli, stopniowo adaptując tkanki. To sprawia, że sama główka „rozmasowuje” krocze, napina je i rozciąga. Rola położnej w tym czasie sprowadza się do ułożenia ręki pod rodzącą się główką. Co więcej, w pionowej pozycji barki dziecka obracają się same, bez pomocy położnej, w rezultacie rzadko zdarza się uszkodzenie krocza przez rodzący się bark czy jego zablokowanie się, wymagające interwencji położniczej.

>> Jak wybrać dobry szpital położniczy?

Dobrze wiedzieć

Poglądy osoby przyjmującej poród mają silny wpływ na jego przebieg i stosowane interwencje. Warto więc upewnić się, jaki jest stosunek do ochrony krocza w wybranym szpitalu.

miesięcznik "M jak mama"